Chaos komunikacyjny na linii kolejowej z Wągrowca do Poznania. Uszkodzony szynobus "Link" zablokował tory.
Szynobus, który wyjechał dzisiaj z Wągrowca o godzinie 6:02 dojechał zaledwie do Skoków, tuż za stacją uległ awarii. Podróżni usłyszeli tylko o poważnej awarii, nikt nie poinformował ich co dalej. Po 40 minutach przewoźnik podstawił autobusy, jako komunikację zastępczą.
Uszkodzony szynobus wprowadził chaos komunikacyjny na linii kolejowej z Wągrowca do Poznania. Stał i blokował tory, uniemożliwiając przejazd kolejnym składom. Aby udrożnić przejazd, potrzebny był drugi, co ważne, taki sam skład a ten znajdował się w Wolsztynie.
Pasażerowie denerwowali się na przewoźnika, ale ten nic sobie z nich nie robił. Konduktorzy Kolei Wielkopolskich nie informowali nawet podróżnych o faktycznej przyczynie problemu. Pasażerowie byli zwodzeni a czas mijał.
- Opóźnienia wągrowieckich szynobusów są wręcz notoryczne i utrudniają pasażerom planowy dojazd do pracy. W ciągu ostatnich 2 tygodni zanotowałem aż 8 spóźnień do pracy, średnio każde opóźnienie miało około 30 minut a część z nich nawet 1 godzinę - tłumaczy zdenerwowany pasażer.
Nowe szynobusy typu "Link", zakupione w marcu przez Koleje Wielkopolskie, miały polepszyć komfort jazdy, jak się okazało nowe szynobusy psują się tak samo jak te zakupione wcześniej.
- Zrozumieć można opóźnienia wynikające ze zjawiska atmosferycznymi np.: powalone drzewo na torach, jednak wiecznie psujące i spóźniające się pociągi oraz jazda bez klimatyzacji jest wręcz absurdalna - podsumowuje wściekły pasażer.
Warto dodać, że osoby dojeżdżające z Wągrowca do Poznania płacą miesięcznie 274 zł.