W Obornikach doszło do przekrętu finansowego na dużą skalę. Kwota wyłudzeń może sięgać 17 milionów.
Zgłoszenia od osób poszkodowanych napływają lawinowo. W centrum śledztwa znajduje się punkt usługowy, który – jak wynika z relacji świadków – miał przyjmować pieniądze od klientów bez ich późniejszego przekazywania zgodnie z przeznaczeniem.
Pierwsze sygnały o nieprawidłowościach pojawiły się w mediach społecznościowych. Wpis ostrzegał przed punktem zajmującym się przyjmowaniem wpłat za rachunki i przesyłki. Według autora, od co najmniej kilku miesięcy środki przekazywane przez klientów nie były księgowane na właściwych kontach. Wezwanie do sprawdzenia przelewów i zgłoszenia się na policję spotkało się z natychmiastową reakcją mieszkańców.
Skala podejrzanych działań okazała się znacznie większa.
Osoby zgłaszające się na policję informują nie tylko o nieopłaconych rachunkach mimo otrzymania potwierdzeń z pieczątką, ale również o fałszywych ofertach finansowych. Wśród nich wymienia się fikcyjne lokaty, preferencyjną sprzedaż euro, pobieranie zaliczek na samochody poleasingowe oraz wycieczki, które nigdy nie doszły do skutku. Co więcej, pojawiły się sygnały o kredytach zaciągniętych na nazwiska pokrzywdzonych.
Według policyjnych danych, do 5 czerwca liczba poszkodowanych wzrosła do 60 osób, a wartość udokumentowanych strat sięga 3,5 mln złotych. Policja, jak podaje młodszy inspektor Andrzej Borowiak – rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu – działa intensywnie od niedzieli.
Policja przeszukała trzy lokalizacje, gdzie zabezpieczono między innymi samochody osobowe na poczet odszkodowań oraz dokumentację, która może mieć znaczenie dowodowe.
Podejrzewana kobieta obecnie przebywa w placówce medycznej pod stałym nadzorem. Śledczy analizują każdy zgłoszony przypadek i apelują do kolejnych osób, które mogły paść ofiarą oszustwa, o kontakt z policją. Dochodzenie trwa, a jego dalszy bieg zależy od ilości zebranych dowodów i skali kolejnych zgłoszeń.
Afera, która ujrzała światło dzienne dzięki czujności mieszkańców, pokazuje, jak łatwo może dojść do nadużyć finansowych przy pozornie legalnej działalności. Sprawa budzi ogromne emocje i niepokój, a kolejne dni mogą przynieść nowe fakty i kolejne zgłoszenia.