Burmistrz na pokrycie deficytu oraz spłatę kredytów i pożyczek potrzebuje aż 10 MILIONÓW. Na brakującą kwotę zamierza wyemitować obligację, które wykup w ciągu 15 kolejnych lat.
Zdaniem burmistrza Krzysztofa Poszwy Wągrowiec jest prężnie rozwijającym się miastem w Wielkopolsce. Stwierdzenie dziwne, bo my rozwoju gospodarczego nie widzimy, są za to zobowiązania i kolejne inwestycje, na które brakuje pieniędzy.
- Miasto Wągrowiec zamierza wyemitować obligacje na okaziciela, które zostaną przeznaczone na pokrycie planowanego deficytu w 2018 roku oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek. Emisja obligacji nastąpi w całości w 2018 roku. Wysokość zapotrzebowania na środki finansowe określono na poziomie 10.000.000,00 zł, co stanowi równowartość planowanej emisji — tłumaczy w uzasadnieniu swojego projektu uchwały Krzysztof Poszwa, burmistrz Wągrowca.
Zgodnie z projektem obligacje mają być wypuszczone w 10 seriach po 1.000.000,00 zł każda, czyli łącznie 10 MILIONÓW. Każda z obligacji ma kosztować 1.000,00 zł, zatem planuje się misję 10.000 sztuk.
Emisja obligacji zostanie dokonana w trybie oferty niepublicznej i zostanie skierowana do inwestorów krajowych i zagranicznych w liczbie mniejszej niż 150 osób. Wydatki związane z przeprowadzeniem emisji zostaną pokryte z dochodów własnych Miasta Wągrowca.
Obligacje będą oprocentowane.
Oprocentowanie obligacji ma być zmienne, równe stawce WIBOR 6M, powiększonej o marżę. Wydatki związane z wypłatą oprocentowania oraz rozchody związane z wykupem obligacji podobnie jak sama emisja również zostaną pokryte z dochodów własnych miasta.
Wykup obligacji zacznie się w 2024 roku, a zakończy w 2033 roku.
W trakcie ostatniej sesji radni dyskutowali nad projektem burmistrza dotyczący emisji obligacji. Ostatecznie projekt został "zamrożony", bo w trakcie 3 głosowań za każdym dochodziło do remisu 9:9. Projekt uchwały zostanie poddany pod głosowanie na kolejnej sesji.
Trwa walka z czasem.
Czy Wiesław Zając, przewodniczący Rady Miejskiej w Wągrowcu zwoła sesję nadzwyczajną? Tego jeszcze nie wiemy, jedno jest pewne, kwota 10 MILIONÓW musi trafić do miejskiej kasy jak najszybciej, więc radni z burmistrzowskiego klubu oraz przewodniczący Rady zrobią wszystko, aby projekt został uchwalony jak najszybciej.
Co ciekawe w uzasadnieniu nie pojawiła się żadna informacja, na co konkretnie zostaną wydatkowe te pieniądze. To właśnie brak takiej informacji spowodował, że 9 radnych nie poparło tego projektu, bo ich zdaniem uzyskana z obligacji kwota może zostać przeznaczona na wszystko, a na to nie ma ich zgody.
- Radni powinni wiedzieć, na co miasto planuje się zaciągać kredyty czy emitować obligację — tłumaczy radny Marek Drobik.
Jak głosowali radni? Zobaczcie, kto był za tym, aby miasto "w ciemno" emitowało obligacje na 10 MILIONÓW.
Za emisją obligacji głosowali: Dariusz Bąk, Wiesław Zając, Ryszard Rączkowski, Małgorzata Fimiak, Tomasz Kruk, Jacek Dzwoniarski, Krzysztof Bucholc, Piotr Seemann, Dionizy Macioszek.
Przeciwko emisji byli: Ryszard Zych, Marek Drobik, Mieczysław Wołejko, Zbigniew Byczyński, Danuta Strzelecka-Purczyńska, Iwona Matuszak-Łosńska, Jakub Zadroga, Natalia Pałczyńska i Andrzej Reis.
W trakcie sesji nieobecny był Adam Kiełbasiewicz oraz Piotr Plewa i Krzysztof Tyborski.
Sytuacja kuriozalna. Burmistrz chwali się budżetem w kwocie ponad 100 MLN, a tak naprawdę okazuje się, że w mieście brakuje na wszystko. Warto tutaj wspomnieć, że miasto do dzisiaj nie zapłaciło projektantowi za projekt ulicy Kościuszki, ten dotyczący robót drogowych i drugi dotyczący prac elektrycznych.
Burmistrz planuje budowę kolejnych placów zabaw, siłowni plenerowych, daje podwyżki nauczycielom, które naszym zdaniem mają być rekompensatą za konflikt, jaki pojawił się w trakcie wprowadzania reformy oświaty - pytanie, dlaczego środki na te cele mają pochodzić z obligacji?
Gołym okiem widać, że to rok wyborczy, a burmistrz zrobi wszystko, aby wreszcie mieszkańcy zaczęli postrzegać go jak wielkiego budowniczego. Czy warto zadłużać miasto na kolejne 15 lat, tylko po to, aby przekonywać do siebie wyborców?
Może warto usiąść i pomyśleć o ograniczeniu inwestycji, bo inwestycje typu nowa siłownia plenerowa czy plac zabaw nie są warte zadłużania miasta, bez tego można żyć.
Na koniec pytanie do burmistrza. Panie burmistrzu, czy naprawdę uważa Pan, że Wągrowiec to prężnie rozwijające się miasto w Wielkopolsce?
tekst: Roman Kowalczewski