MDK Wągrowiec radzi sobie całkiem nieźle mimo ogólnego kryzysu. Pewnie dlatego, pojawiają się głosy krytyczne.
Ostatnio, po koncercie grupy „Zakopower”, jeden z redaktorów lokalnej gazety, krytycznie odniósł się do pomocy, jaką MDK otrzymuje od sponsorów w artykule "Ile kosztował koncert Zakopower?".
Sponsorowanie imprez, czy koncertów, określono nawet „żebractwem”. W cudzysłowie, ale niesmak pozostał. W tym samym artykule, opisane zostało remedium na brak środków w kasie domu kultury. Biletowanie imprez, pobieranie opłat za wstęp.
Redaktor stwierdza, że za koncert „Zakopower” można było spokojnie żądać nawet 10 czy 20 zł od dorosłych, za wzór podając ościenne gminy. Po przeczytaniu artykułu, można by odnieść wrażenie, że MDK nie radzi sobie finansowo a zarządzający finansami tej jednostki Włodzimierz Naumczyk nie potrafi zarabiać pieniędzy. Jednak to nieprawda. O tym, że MDK'owi obcięto fundusze, już nikt nie napisał.
W 2011 roku MDK dostał od miasta ponad 880 tys. złotych dotacji, jednocześnie z tytułu sprzedaży swoich usług zarobił ponad 840 tys. złotych, o prawie 300 tys. zł więcej, niż w roku poprzednim. W tym roku, Burmistrz Miasta Stanisław Wilczyński zaoferował dotację dla MDK o 100 tys. zł niższą, a radni koalicji rządzącej poparli ten wniosek. Wszystko tłumaczono kryzysem.
Czy bilety przyciągną mieszkańców? Raczej nie, widać to na przykładzie biletowanych imprez w miejskim Amfiteatrze. Symboliczne 5 czy 10 złotych to skuteczna bariera, żeby widzowie oglądali koncerty zza płotu, a nie z widowni. Poza tym, jeśli znajdują się sponsorzy, którzy chcą pokryć część kosztów rożnych imprez, to świadczy to bardzo dobrze o organizatorach, że potrafią ich znaleźć. Dla sponsorów to reklama, dla mieszkańców możliwość skorzystania z rozrywki, na którą być może, nie mogliby sobie pozwolić.
MDK „obrywa” często w komentarzach, po różnego rodzaju imprezach, nie za swoje winy. Zdarza się, że część imprez organizowana jest przez dział promocji miasta, czy przez inne jednostki – np. OSIR, a pracownicy MDK muszą wykonywać obowiązki za nich. Tak było podczas kilku imprez organizowanych w tym roku w Wągrowcu np. "Wyścig Kolarski o Puchar Merx'a".
Głównym organizatorem imprezy był OSiR, współorganizatorem m.in. Urząd Miejski, ale długo by szukać przedstawicieli tych instytucji, całość koordynowali pracownicy MDK wraz z dyrektorem, mimo, że na nich spoczywał tylko obowiązek organizacji wieczornego koncertu.
Na koniec, warto dodać, że Urząd Miejski nie pokrywa kosztów imprez w całości, jak każdy myśli. Pieniądze jakie dostał Miejski Dom Kultury z miejskiej kasy na organizację koncertu Zakopower, starczyły zaledwie na gaże dla artystów, pozostałe koszty: opłata firm od nagłośnienia, oświetlenia, zabezpieczenie i ochrona całej imprezy oraz zapłata pracownikom za rozstawienie i obsługę sceny spoczywała na MDK. Dlatego właśnie potrzebni byli sponsorzy, którzy pokryli te koszty, abyście Wy, drodzy mieszkańcy, mogli w spokoju i bezpłatnie posłuchać muzyki na stadionie.
Czy takie zachowanie należy nazywać „żebractwem”, a może to wzorowy pokaz przedsiębiorczości? Dyrektor MDK, Włodzimierz Naumczyk pokazał, że mimo obciętej dotacji, leasingu jaki spłaca za projektor w kinie i ogólnie słabej kondycji finansowej MDK, jest możliwa organizacja fajnych imprez w mieście i to całkowicie za darmo.