W bloku na ulicy Mickiewicza doszło do pożaru mieszkania. Cała klatka została ewakuowana, jedna osoba trafiła do szpitala.
Dzisiaj około godz. 17:00 doszło do pożaru mieszkania na IV piętrze w bloku przy ulicy Mickiewicza. Mieszkanie wynajmowane jest przez młode małżeństwo.
- Żona, wchodząc z dzieckiem na ręku, do łazienki zauważył ogień, szybko zamknęła drzwi i wezwała pomoc - poinformował nas mąż, którego nie było w mieszkaniu, ale po telefonie od żony szybko pojawił się pod blokiem.
Na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie. Zadymienie na klatce i w szybach wentylacyjnych było tak duże, że postanowiono ewakuować wszystkich mieszkanców. Strażacy sprawnie wyprowadzili lokatorów przed blok. Jedna z ewakuowanych kobiet została przewieziona do szpitala na obserwację.
Wezwano też elektryka, który odłączył prąd. Nie wystąpiło bezpośrednie zagrożenie życia dla mieszkańców bloku.
- W akcji udział wzięły 3 zastępy JRG Wągrowiec. Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej - poinformował Andrzej Woźnicki, dowodzący akcją.
Najmujący mieszkanie dodał, że instalacja elektryczna w blokach na Mickiewicza jest bardzo stara. Często zdarza się, że przewody są aluminiowe z lat 60-tych, o tragedię więc nie trudno.
O godzinie 18:30 mieszkańcy wrócili do swoich domów. Trwa intensywne wietrzenie mieszkań.