Wesoła, sobotnia impreza w klubie "Vehikuł Czasu" mogła mieć tragiczne skutki. W Klubie niespodziewanie pojawił się duszący gaz, który przerwał zabawę.
- Dziś w nocy, w wągrowieckim klubie "Vehikuł Czasu", ktoś rozpylił nieznany mi gaz. Wszyscy zaczęli się dusić i natychmiast opuścili budynek - poinformowała nas jeden z klubowiczów.
Jak do tego doszło, że w klubie pojawił się gaz? Chcąc wyjaśnić sprawę skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Wągrowcu. Niestety, policjanci nie mieli w nocy żadnego zgłoszenia dotyczącego klubu "Vehikuł Czasu", a o nocnym rozpyleniu gazu funkcjonariusze dowiedzieli się dopiero od nas.
- Wiem, że w lokalu miało miejsce takie zajście - tłumaczy nocny incydent Rafael Wojciechowski, właściciel lokalu "Vehikuł Czasu". - Nikt nie został poszkodowany, nikt nie potrzebował pomocy lekarza - dodaje właściciel.
Do rozpylenia gazy doszło około godziny 2:00 w nocy. Nie wiadomo kto go rozpylił.
- Ciężko takie rzeczy ustalić, było tłoczno, ważniejsze w tym momencie było, żeby ludzie jak najszybciej wyszli z lokalu - wyjaśnia właściciel.
Ochrona nie zdołała ustalić sprawcy, najprawdopodobniej była to jedna z osób bawiąca się w klubie. Nikt jednak nie wpadł na pomysł, aby powiadomić o tym incydencie policję. Zarządzono szybką ewakuację lokalu i wietrzenie pomieszczeń.
- Nie zgłaszaliśmy sprawy na policję ani pogotowie, bo nie było widać, żeby ktoś miał jakieś problemy - tłumaczy Wojciechowski.
Nie ustalono też co to był za środek, nie wiadomo, czy duszący gaz mógł w jakiś sposób zagrozić życiu osób znajdujących się w klubie. Po przewietrzeniu pomieszczeń część klubowiczów wróciła i bawiła się dalej.
- Przypuszczam, że był to gaz pieprzowy, podobny do tych, który używa się do samoobrony, a nabyć go można bez zezwoleń - wyjaśnia właściciel.