W środę w Grylewie, w powiecie wągrowieckim, jedna z mieszkanek wsi znalazła w sąsiednim mieszkaniu ciało nieżyjącego mężczyzny.
Mężczyzną okazał się szwagier kobiety Maciej P. Mieszkanka Grylewa zawiadomiła Policję. Kobieta powiedziała, że po wejściu do mieszkania Maciej P. już nie żył. Przyznała też, że poprzedniej nocy w mieszkaniu denata odbyła się "zakrapiana" impreza, w której uczestniczyła ona i jeszcze jeden mężczyzna z Gołańczy. To właśnie podczas imprezy Maciej P. miał się potknąć i spać ze schodów.
Do Grylewa wysłano patrol policji oraz pogotowie ratunkowe. Po wejściu do mieszkania funkcjonariusze znaleźli ciało nieżyjącego mężczyzny. Ciało było zakrwawione, krew znajdowała się także na innych przedmiotach w mieszkaniu.
Ważną informacją dla Policji okazała się koszula ze śladami krwi, którą znaleziono w mieszkaniu kobiety powiadamiającej Policję. Policja aresztowała grylewiankę oraz mężczyznę z Gołańczy, który uczestniczył w imprezie.
Z informacji Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, wiadomo, że potrzebne są dodatkowe badania, aby ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci Macieja P. Wstępna sekcję zwłok mężczyzny, która została przeprowadzona, nie dała jednoznacznej odpowiedzi w tej sprawie. Na chwilę obecną nie postawiono nikomu zarzutów, a całe śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.