Protesty w Polsce przybierają na sile. Wczoraj policjanci zatrzymali księdza, który wyszedł do protestujących z bronią.
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj w miejscowości Czernikowo (woj. kujawsko-pomorskie). W momecnie kiedy w okolicy kościoła przechodziła manifestacja osób protestujących przeciwko zaostrzeniu prawu aborcyjnemu, 53-letni ksiądz wyszedł przed kościół z bronią w ręku. Była to najprawdopodobniej broń myśliwska. Ksiądz zaczął wykrzykiwać do tłumu, żeby przestali, bo ich rozstrzela, krzyczał też, że ich pozabija. Ksiądz był bardzo wzburzony.
Natychmiast zareagowali policjanci, którzy zabezpieczali manifestacje. Kiedy podeszli do niego i kazali odłożym mu broń, ten skierował ją w kierunku funkcjonariuszy. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Jak mówią świadkowie zdarzenia, jeden z policjantów wyciagnął pistolet z kabury, odbezpieczył go i zaczął mierzyć w stronę duchownego. Mało brakowało, a mogło dojść do prawdziwej tragedii.
Zdecydowana akcja funkcjonariuszy ostudziła zapędy księdza, odłożył broń i poddał się policyjnym czynnościom. Ksiądz został zatrzymany.
Noc spędził w izbie zatrzymań. Jeszcze dziś zostanie przesłuchany. Duchowny najprawdopodobniej usłyszy zarzut dotyczące gróźb karalnych kierowanych w stronę policjantów, za co grozi do 2 lat więzienia.
Warto dodać, że zachowanie manifestujących nie powinno księdza sprowokować, skandujący swoje hasła kierowali przeciwko rządzącym a nie kościoła. Jak mówią świadkowie, ksiądz nie był przez tłum prowokowany, nie mógł czuć się zagrożony. Szczegóły tego niebzepiecznego zdarzenia wyjaśni śledztwo prowadzone przez prokuraturę.