Wielkimi krokami zbliżają się Wybory Samorządowe. Rozmawiając z ludźmi często spotykam się ze stwierdzeniem: nie idę bo ... i tu wymieniana jest lista argumentów.
Większość z tych argumentów jest z pewnością słuszna, ale wybory to nie referendum. Tutaj nie ma progu nieważności wyboru. Powiedzmy, że Pan X startuje w wyborach, nikt nie pójdzie głosować tylko on sam, zagłosuje na siebie i wybór jest ważny. To, że reszta nie poszła głosować kompletnie się nie liczy.
W tym roku wybory odbędą się w okręgach jednomandatowych, a to oznacza, że już nie mają znaczenia listy, nie ma znaczenia partia, bez znaczenia jest też czy ktoś zdobył 200 głosów czy 40. Teraz głosujemy konkretnie na człowieka i przechodzi tylko jeden, ten który będzie miał największą liczbę głosów w okręgu.
Dlaczego warto dokonać tego wysiłku, poznać i porównać kandydatów, pójść na to głosowanie i zagłosować?
Chciałbym przedstawić kilka argumentów, myślę, że racjonalnych. Głosować powinniśmy nie na pierwszego z listy, tylko na tego którego będziemy uważali, że będzie najlepiej reprezentował nasze, a nie swoje interesy.
Będąc przez cztery poprzednie lata radnym zauważyłem, jak wielki wpływ na nasze życie ma władza samorządowa. Możecie wierzyć lub nie, ale to od niej zależy jakość naszego życia w gminie. To tu załatwiamy ogromną liczbę spraw począwszy od urodzin, poprzez np. budowę domu, aż do momentu, w którym zawiozą nas na miejsce wiecznego spoczynku, dlatego tak ważne jest, by władza samorządowa spełniała najwyższe standardy, a nasz wybór był dobrze przemyślany.
Tu niestety żartów nie ma. Za błędy popełnione przez radnych i urzędników płacimy my wszyscy. Jeśli władza samorządowa nie przestrzega prawa, a wcale to nie taki rzadki przypadek, wtedy mieszkańcy gminy nie mają lekko. Walka o uznanie swoich praw, to często walka z wiatrakami i tylko determinacja oraz odpowiednie zasoby w portfelu mogą gwarantować, że ktoś uzna nasze racje.
Więc jaki powinien być radny? Milczący, nie zabierający głosu, ceniący swój spokój i zgadzający się na wszystko a może taki, który przed wyborami chodzi i opowiada jaki to był waleczny, chociaż w rzeczywistości inaczej mówił i głosował. Część kandydatów, w tegorocznej kampanii, już przypisuje sobie zasługi innych a to dopiero początek, bo machina wyborcza dopiero rusza.
Radny nie tylko powinien, ale jest zobowiązany do zabierania głosu w sprawach mieszkańców, których reprezentuje. Radny nie może zostawiać sumienia w domu i zgadzać się na wszystko dla świętego spokoju lub zachowania swoich interesów. Radny musi pilnować praw swoich wyborców i nie bać się interweniować wtedy, kiedy są one łamane. Przynajmniej ja tak uważam.
Kończąc życzę wszystkim wyborów, których nie trzeba będzie się wstydzić lub ich żałować.