Krzysztof Poszwa, Bogdan Smykowski oraz lokalny dziennikarz Krzysztof Czapul wyjechali za pieniądze spółki Veolia do Oslo. Po powrocie cała trójka zatuszowała fakt, że w Wągrowcu powstanie spalarnia.
Szczyt hipokryzji połączony z manipulacją. Dziennikarz Krzysztof Czapul przeszedł samego siebie, wiedział i nie powiedział, teraz za brak informacji obwinia... no właśnie kogo?
- Nie pojmuję, jak ta ważną inwestycję, rodzącą tyle pytań, można było wprowadzać tak nieudolnie, bez konsultacji z mieszkańcami, bez rozwiania wszelkich wątpliwości, nawet tych najprostszych i najgłupszych?! Wcale nie dziwię się tym, którzy z dnia na dzień dowiadując się o tej budowie pod swoim nosem, podejrzewają, że ktoś chce ich wsadzić na minę — napisał w sieci Krzysztof Czapul.
Prawda jest taka, że mieszkańcy dowiedzieli się o spalarni po publikacji artykułu na Portalu WRC pn.: Wszystko na temat planowanej budowy ITPOK w Wągrowcu. Wcześniej wszyscy milczeli, nawet osoby, które coś wiedziały, sprytnie to ukrywały.
Dlaczego mieszkańcy dowiedzieli się dopiero teraz? Dlaczego Krzysztof Czapul nic o tym nie napisał, a teraz podnosi wielkie larum w sieci? To właśnie on, jako przedstawiciele lokalnych mediów, jest odpowiedzialny za brak informacji, oglądał osobiście spalarnię w Oslo i... cisza. Może potraktował zwiedzanie spalarni, jak sponsorowany wyjazd wakacyjny?
Ukryli budowę spalarni w Wągrowcu.
Krzysztof Czapul oraz były burmistrz Krzysztof Poszwa i jego zastępca Bogdan Smykowski są odpowiedzialni za tuszowanie tego tematu. To oni ukryli przed mieszkańcami podpisanie porozumienia w sprawie budowy spalarni.
Zacznijmy jednak od początku.
W 2016 roku, po kolejnym wzroście cen gazu w Polsce, Veolia uznała, że dla zagwarantowania stabilnej wieloletniej polityki cenowej, w połączeniu z zakładanym rozwojem sieci ciepłowniczej, niezbędne jest wprowadzenie do systemu ciepłowniczego nowego miksu paliwowego. Po dokonaniu analiz, biorąc pod uwagę zainteresowanie Veolii budową gospodarki obiegu zamkniętego oraz informacje uzyskane od MSOK Kopaszyn (nt. podaży frakcji pre-RDF) zapadła decyzja, o budowie instalacji na paliwo alternatywne, tzn. frakcje resztkowe z przetwarzania odpadów komunalnych, dostępne lokalnie. To był rok 2016!!!
Zapytaliśmy Bartłomieja Pawluka, dyrektora w spółce Veolia jak wyglądały rozmowy z byłym burmistrzem Krzysztofem Poszwą i czy wtedy popierał on inwestycję? Odpowiedź nas zszokowała.
- W marcu 2016 Veolia i Urząd Miasta, reprezentowany przez burmistrza Poszwę, podpisali porozumienie, którego celem było budowanie przyjaznego środowisku i efektywnego energetycznie systemu ciepłowniczego w Wągrowcu. Jednym z punktów przewidzianych do realizacji była budowa instalacji RDF jako nowego źródła w systemie. Podpisanie tego porozumienia i kierunkowe wsparcie dla budowy instalacji uruchomiło dalsze działania Veolii w tym zakresie — poinformował Bartłomiej Pawluk, dyrektor ds. Komunikacji i Marketingu w spółce Veolia.
Jak widać, ówczesny burmistrz Krzysztof Poszwa popierał budowę spalarni, skoro podpisał porozumienie i wydał wszystkie dokumenty, dzięki którym Veolia rozpoczęła przygotowania do inwestycji. Obecnie jako radny głosował przeciwko dzierżawie działki pod inwestycję, którą sam wspierał. To kolejny niezrozumiały ruch w wykonaniu byłego już burmistrza. W 2016 jako burmistrz popierał, a w 2019, jako radny, neguje a cała wina zrzucana jest na obecnego burmistrza Jarosława Berendta.
Postanowiliśmy też dokładnie dowiedzieć się, czego dotyczył wyjazd do Oslo, który burmistrzowi oraz jego zastępcy i... lokalnemu dziennikarzowi zafundowała Veolia.
- Ten wyjazd miał miejsce w lipcu 2016 roku. W tym okresie Veolia sama poszukiwała informacji nt. funkcjonowania instalacji spalania RDF i efektów ich działania. W Polsce nie było tego typu rozwiązań, natomiast odwiedzonych przez Veolię zostało kilka instalacji w Europie, zbudowanych technologii rusztowej i podobnej skali. Veolia, jako odpowiedzialny inwestor wychodzi z założenia, że rozwiązania techniczne najlepiej weryfikować w praktyce i korzysta z możliwości wyjazdów studyjnych organizowanych przez dostawców technologii. Zawsze także dokładamy starań, aby podmioty, które będą częścią procesu podejmowania decyzji przy takiej inwestycji, albo mogą wspierać komunikację projektu, mogły również zapoznać się z istniejącymi referencyjnymi rozwiązaniami. Dlatego, co jest normalną praktyką, na jeden z takich wyjazdów zaprosiliśmy przedstawicieli władz miejskich i lokalnych mediów. Wizyta miała na celu obejrzenie już funkcjonującej instalacji spalającej RDF oraz pozyskanie wiedzy nt. jej oddziaływania na środowisko, aspektów technicznych i ekonomicznych — tłumaczy Bartłomiej Pawluk.
Przed podpisaniem zgody na budowę spalarni, Krzysztof Poszwa powinien przeprowadzić konsultacje społeczne. Jak się dowiedzieliśmy od przedstawicieli Veolia, takie konsultacje zostały przeprowadzone. Pytanie, kto w nich uczestniczył, skoro mało kto o nich wiedział.
Czytając Wasze wpisy, można zauważyć, że bardzo dużym problemem jest lokalizacja, jaką wskazano pod budowę spalarni. Ma to być działka miejska przy ulicy Rgielskiej w Wągrowcu. Jak się okazuje pod budowę spalarni, brane były również inne lokalizacje, jednak zwyciężyła działka przy Rgielskiej.
- Owszem, rozważaliśmy inne lokalizacje, jednak ostatecznie wybraliśmy miejsce, w strefie poprzemysłowej, gdzie już wcześniej funkcjonowała stara kotłownia węglowa. Ta lokalizacja to także odpowiadające nam uzbrojenie terenu, mniej uciążliwa logistyka dostaw paliwa z Kopaszyna oraz możliwość budowy sieci ciepłowniczej przyłączającej nowe źródło do systemu. Decyzję co do budowy tego źródła, w tym miejscu i w zakładanych biznesowo i technologicznie warunkach podejmowaliśmy po wielomiesięcznej analizie. Jesteśmy przekonani, że to najlepsze z możliwych rozwiązań służące zmianie miksu paliwowego w Wągrowcu i budowania efektywności systemu ciepłowniczego, optymalizujące jednocześnie gospodarkę odpadową w mieście — podsumowuje Bartłomiej Pawluk, dyrektor ds. Komunikacji i Marketingu w spółce Veolia.
Jak widać punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia, a 3 lata to szmat czasu, można dużo zapomnieć, lub wydaje się, że inni zapomnieli.
Zapytaliśmy Marka Drobika czy w trakcie poprzedniej kadencji Rady Miejskiej, kiedy był radnych w klubie Krzysztofa Poszwy, wiedział coś o planowanej inwestycji, kolejna szokująca wypowiedź.
- Będąc radnym kadencji 2014/2018 Rady Miejskiej w Wągrowcu nie otrzymałem żadnej informacji o konsultacjach społecznych w sprawie planowanej inwestycji "Budowa ITPOK" i jej oddziaływania na środowisko. Pomimo mojego zainteresowania Gospodarką Odpadami i zadaniu wielu pytań do burmistrza Poszwy, także na sejach Rady Miejskiej, nie uzyskałem odpowiedzi - poinformował Marek Drobik, były radny Rady Miejskiej w Wągrowcu.
Już za dwa dni spotkanie w sprawie budowy spalarni w Wągrowcu. Temat jak widać, rozgrzewa do czerwoności. Zapraszamy 11 lipca o godzinie 18:00 do sali Kryształowej Hotelu Pietrak. Na spotkaniu dowiecie się wszystkiego, co do tej pory ukrywano.