Prezydent Piły planuje likwidację Izby Wytrzeźwień. Czy policjanci zaczną wozić nietrzeźwych na wągrowiecki SOR?
Policjanci do września br. doprowadzili aż 99 nietrzeźwych z powiatu wągrowieckiego do Izby Wytrzeźwień w Pile.
Piotr Głowski, Prezydent Piły, oraz radni Rady Miejskiej rozważają zamknięcie Izbę Wytrzeźwień. Konsekwencje uderzą w pięć powiatów m.in. w powiat wągrowiecki. Izba wytrzeźwień w Pile obejmuje swym zasięgiem 33 gminy z pięciu powiatów: pilskiego, złotowskiego, chodzieskiego, czarnkowsko-trzcianeckiego i wągrowieckiego. Rocznie policjanci doprowadzają do Izby Wytrzeźwień w Pile około 3 tysiące osób.
Jak to wygląda w powiecie wągrowieckim?
W 2018 roku policjanci z powiatu wągrowieckiego doprowadzili na izbę wytrzeźwień w Pile 76 osób, w tym roku do września jest to już 99 osób. Jak widać liczba osób nietrzeźwych, która tam trafia — rośnie. Dla przykładu dziesięć lat temu w 2009 roku było to zaledwie 8 osób.
Gdzie zatem trafią osoby pijane, jeżeli dojdzie do zamknięcia Izby Wytrzeźwień w Pile?
Jak mówią lekarze, zamknięcie pilskiej izby może spowodować destabilizację Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, bo osoby nietrzeźwe, zatrzymane przez policję, w pierwszej kolejności dowożone będą właśnie na SOR-y celem przebadania przez lekarza.
Warto dodać, że są to osoby w stanie upojenia alkoholowego, które swoim zachowaniem zagrażają bezpieczeństwu innych osób — w tym przypadku chorych czekających w SOR-ach na konsultację lekarską, oraz samego personelu medycznego. Takie rozwiązanie spowoduje dyskomfort, a często narażenie bezpieczeństwa innych chorych i zdestabilizuje pracę policji, która będzie musiała czekać z osobą nietrzeźwą na opiekę lekarską, nie mogąc w tym czasie podjąć innej interwencji, co z kolei może narażać innych mieszkańców miasta na niebezpieczeństwo.
To jednak nie koniec.
W przypadku, gdy po badaniu lekarz stwierdzi, że osoba nietrzeźwa może przebywać w policyjnym areszcie, opiekę nad tą osobą przejmie policja. Zaznaczyć należy, że policja nie ma warunków do opieki nad osobami nietrzeźwymi, w policyjnych aresztach brakuje lekarzy, zatem w przypadku pogorszenia stanu zdrowia osoby nietrzeźwej, często bywających w wielomiesięcznych ciągach alkoholowych, policja będzie zmuszona wzywać karetkę pogotowia, co może opóźnić przyjazd karetki do innych chorych.
Prezydent Piły Piotr Głowski nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Powodem zmian ma być trudna sytuacja finansowa samorządów gminnych, spowodowana polityką rządowo-parlamentarną.