Wągrowieccy policjanci ponownie ostrzegają przed oszustami podszywającymi się pod doradców finansowych. Ich ofiarą padła mieszkanka powiatu, która straciła nie tylko wszystkie swoje oszczędności, ale również pieniądze z zaciągniętych pożyczek. Łączna kwota strat sięga blisko 270 tysięcy złotych.

Kobieta natrafiła w internecie na reklamę strony oferującej inwestycje finansowe. Zainteresowana możliwością zysków, zostawiła swoje dane kontaktowe – e-mail i numer telefonu. Wkrótce odezwał się do niej mężczyzna podający się za konsultanta. Rozmowa odbyła się przez WhatsApp, a fałszywy doradca – mówiący płynnie po polsku – nakłonił kobietę do założenia konta inwestycyjnego. W wiadomości przesłał dane do logowania i poprosił o zdjęcie dowodu osobistego, rzekomo w celu „autoryzacji konta”.
Po chwili do kobiety zadzwonił kolejny mężczyzna, tym razem z wyraźnym wschodnim akcentem. Wyjaśnił, że aby inwestycja zaczęła „pracować”, należy przez kilkanaście dni wpłacać środki na wskazane konta. Kobieta wykonywała kolejne przelewy zgodnie z instrukcjami, aż w końcu – przekonana o zbliżających się zyskach – zaciągnęła dwa kredyty gotówkowe w różnych bankach.
Fałszywi doradcy instruowali ją, jak odpowiadać na ewentualne pytania pracowników banku, a także sugerowali, by wpłacała mniejsze kwoty, żeby „systemy bezpieczeństwa nie wzbudziły podejrzeń”. Gdy po pewnym czasie kobieta próbowała wypłacić rzekome zyski, kontakt z oszustami się urwał, a konto inwestycyjne przestało działać.
To już kolejne tego typu zgłoszenie w regionie. Miesiąc temu inna wągrowczanka straciła 24 tysiące złotych, jednak wtedy szybka reakcja pracownika banku pozwoliła przerwać proceder. Tym razem oszuści okazali się skuteczniejsi i bardziej przekonujący.
Policja przypomina, że żaden legalnie działający fundusz inwestycyjny nie wymaga przesyłania skanów dokumentów ani dodatkowych wpłat w celu „uruchomienia wypłat zysków”. Obietnice szybkich i wysokich zarobków w internecie to niemal zawsze sygnał ostrzegawczy.
Funkcjonariusze apelują o czujność i zdrowy rozsądek. Jeśli ktoś kontaktuje się telefonicznie lub przez komunikatory, namawiając do inwestycji, pożyczek lub przelewów – najlepiej natychmiast zakończyć rozmowę i skonsultować się z prawdziwym doradcą finansowym bądź policją.


