Wywiad Prezesa MKS Nielba, Mieczysława Linetty dla lokalnej prasy, potwierdził informacje, jakie krążyły od jakiegoś czasu wśród kibiców i mieszkańców miasta.
 |
Oficjalne informacje były takie, że dotacja z budżetu miasta, przeznaczana jest na upowszechnianie sportu dzieci i młodzieży w piłce nożnej i ręcznej. Radni, wielokrotnie byli zapewniani, że pieniądze z dotacji, idą właśnie na ten cel. Tymczasem w wywiadzie prezes przyznaje, że to rodzice finansują wyjazdy na obozy, stroje dla dzieci.
Z dokumentów, które po wielu „bojach” otrzymali radni, wynika, że pieniądze z dotacji na upowszechnianie sportu, szły głównie na wynagrodzenia trenerów i stypendia dla zawodników. Zupełnie niezrozumiałe są słowa Mieczysława Linetty na temat sponsorów.
Prezes klubu z rozbrajającą szczerością przyznaje, że klub korzysta ze wsparcia sponsorów, rodziców, jednak pozyskane w ten sposób środki nie mają swojego odzwierciedlenia w finansach klubu. MKS Nielba to organizacja pożytku publicznego, w świetle prawa klub ma obowiązek ewidencjonować każde przychody, nawet anonimowe, ewidencji podlega każde wsparcie, także niefinansowe. Przedsiębiorcy doskonale wiedzą czym kończy się nieewidencjonowanie przychodów czy darowizn, ze strony kontroli skarbowej.
Już w zeszłym roku kalendarzowym pojawiały się informacje, że klub nie wypłaca na czas wynagrodzenia zawodnikom. Sami zawodnicy, z którymi rozmawiałam, informowali mnie o tym. Głośno było też o zaległościach finansowych z jakimi boryka się klub. Teraz te informacje potwierdził prezes Mieczysław Linetty.
Wypłacenie zaległych wynagrodzeń zawodnikom dzień przed decydującym meczem, zostawiam bez komentarza. Zastanawiające dla mnie jest jak w świetle ujawnionych informacji, doszło do przyznania i rozliczenia miejskiej dotacji. Aby otrzymać dotację, nie można mieć zaległości wobec budżetu państwa. Wiadomo, że przeciwko stowarzyszeniu MKS Nielba prowadzone było, czy jest, postępowanie egzekucyjne.
Czy prezes klubu w dokumentach i wnioskach o przyznanie dotacji poświadczał nieprawdę, zataił zaległości jakie posiadał klub, aby uzyskać dotację z miejskiej kasy? Czy urzędnicy miejscy, wraz z Burmistrzem, wiedzieli o problemach finansowych klubu?
Stwierdzenie prezesa, że cyt: „spadek do I ligi spowoduje, że uda się nam je (zaległości) spłacić w tym roku” jest zastanawiające. Nie wiadomo też dokładnie o jakich zaległościach mowa, ale jedno jest pewne, po tym wywiadzie finansami MKS Nielby powinny zająć się specjalne organy, które prześwietlą finansowanie tego stowarzyszenia. Jeżeli nałożą kary i dojdzie do zwrotu pobranych dotacji, klub jeszcze długo nie wyjdzie na prostą.
Czy po ujawnieniu takich informacji nadal uważacie, że to radni są winni, że ręczna spadła z superligi, a nożna do II ligi?
