Trasa kolejowa Wągrowiec – Poznań to mordęga jakiej doświadczają pasażerowie każdego dnia korzystając z tej linii.
Na chwile obecną spóźnienia to norma, podobnie jak komunikacja zastępcza [pomijam już fakt uszkodzonego wiaduktu], bo wiadukt uszkodzono 5 sierpnia, a „burdel” na linii trwa cały czas.
W szynobusach wiszą plakaty zachęcające do korzystania z usług PKP, widnieje tam cena normalnego biletu Wągrowiec-Poznań - 8zł. Sam jednak byłem świadkiem, jak pasażer mimo promocji zapłacił normalną cenę 10zł, bo kierownik pociągu nic o kampanii promocyjnej nie wiedział.
Innym razem pociąg wyjeżdżający z Poznania o 23.05 dojechał na miejsce o 4.30 rano, miał nieplanowany postój w Łopuchowie, awaria elektryki, wszyscy byli bezradni – maszynista, kierownik pociągu. Szynobus trzeba było oczywiście holować , jednak nikt nie martwił się, że część pasażerów musiała przesiąść się w Wągrowcu do kolejnego szybobusu, aby udać się do pracy na ranną zmianę.
Przypadków takich można mnożyć, bo każdy dzień przynosi niezapomniane chwile jakie mieszkaniec naszego miasta pracujący w Poznaniu musi przymusowo przeżywać z PKP.
Ciekawią mnie Państwa opinie na temat PKP, a konkretnie połączenia kolejowego na trasie Wągrowiec - Poznań. Jak sobie Państwo radzą z tak wielkimi utrudnieniami w dojeździe, ile czasu tracicie na dojazd do pracy wskutek złego rozkładu jazdy ?
Czekam na komentarze..