Myśliwy z gminy Gołańcz zabił dwa psy i przerobił książkę polowań. Decyzją Sądu został tymczasowo aresztowany.
1 września na Komedę Powiatową Policji wpłynęło zgłoszenie o znalezieniu dwóch uśmierconych psów. Zabite zwierzęta znajdowały się na polu przy jednym z gospodarstw w Pawłowie Żońskim. Właściciel gospodarstwa, który znalazł psy, zeznał, że rankiem usłyszał huk podobny do wystrzału.
Ciała uśmierconych psów zostały zabezpieczone przez policję i skierowane do badań. Badania potwierdziły jednoznacznie, że to rany postrzałowe. W ciele jednego z psów znaleziono pocisk.
- Policjanci ustalili osobę, która mogła mieć związek z zajściem. Okazał się nim myśliwy z pobliskiej miejscowości. Broń myśliwego została zabezpieczona i poddana ekspertyzie. Mężczyźnie zarzuca się, że uśmiercił psy poprzez oddanie strzału oraz przerobienie dokumentu, jakim jest książka polowań — poinformował sierż. sztab. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.
Zatrzymany przyznał się do stawianych zarzutów, złożył wyjaśnienia. Śledczy nie ujawniają jednak, w jaki sposób tłumaczył się myśliwy, nie wiadomo też, jakie były jego motywy działania.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sprawa może być rozwojowa, bo już mówi się o innych zabitych psach w gminie Gołańcz. Nie wiadomo jednak czy zrobił to ten sam myśliwy.
- Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Wągrowcu, Sąd zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Za powyższe przestępstwa grozi kara 2 lat pozbawienia wolności.