Dwa zdarzenia w sobotę. W Czesławicach kierujący Laguną wypadł z drogi i uciekł, bo był pijany, pasażerka trafiła do szpitala. W Gołańczy policjanci ścigali kierowcę, który był pod wpływem narkotyków.
Do dwóch groźnych sytuacji doszło w sobotę 12 października. W Czesławicach kierujący Laguną nie zapanował nad autem i wypadł z drogi. W zdarzeniu ucierpiała nastolatka, którą koleżanka zawiozła do szpitala, bo kierowca... uciekł.
- Policjanci, którzy zostali skierowani na miejsce zdarzenia, stwierdzili, że kierowcy już tam nie ma, a najbliższa rodzina zabierała się za wyciąganie auta. Funkcjonariusze po zabezpieczeniu pozostawionych śladów ustalili, że kierowcą był 18-letni mężczyzna, który po zdarzeniu poszedł do domu. Zatrzymany w miejscu zamieszkania przez patrol został osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna został poddany badaniom na alkohol, w organizmie miał około 1,5 promila — poinformował sierż. sztab. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Kilka godzin później, policjanci patrolujący ulicę Gołańczy, postanowili poddać kontroli kierującego pojazdem Mercedes 180.
- Mężczyzna w sposób niewłaściwy zareagował na podawane sygnały świetlne i dźwiękowe. Zamiast się zatrzymać, zaczął uciekać. Pościg ulicami Gołańczy zakończył się przy budynku straży pożarnej. Jak się okazało 30-letni mieszkańca powiatu nakielskiego, prowadził samochód pomimo orzeczonego zakazu sądowego, posiadał przy sobie ponad 4,4 gramów amfetaminy. Dodatkowo badanie krwi wykazało, że kierowca był pod wpływem amfetaminy — tłumaczy oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
30-latek naraził się na poważne konsekwencje. Ucieczka przed patrolem policji, kierowanie pod wpływem środków odurzających i bez uprawnień, to przestępstwa, za które decyzją sądu trafił do aresztu.