Policja ujawnia kulisy zatrzymania 25-latka z Wągrowca, który śmiertelnie potrącił rowerzystkę i uciekł z miejsca wypadku, bo nie miał prawa jazdy.
Sprawca śmiertelnego potrącenia Anny Karbowniczak, dziennikarki z Chodzieży jest już po zarzutach. Kierowca Opla Vivaro został także przesłuchany przez prokuratora z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Ogromną pracę w tej sprawie wykonali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Chodzieży. W czwartek po południu niemal wszyscy zgłosili się na alarm do jednostki. Rozpoczęli obławę. Na drogach ustawili blokady i kontrolowali samochody. Poszukiwali uszkodzonego w wypadku auta po lasach i w okolicznych miejscowościach.
- Policjanci jeszcze tego samego dnia dotarli do nagrania z kamery monitoringu w Wągrowcu. Na nagraniu, 10 minut przed wypadkiem, był widoczny niebieski Opel Vivaro jadący w kierunku Budzynia. Miał kaliskie numery rejestracyjne i tam wieczorem skoncentrowały się poszukiwania — poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.
W Kaliszu policjanci dotarli do właścicieli, którzy jak się okazało, przebywali za granicą. Po wielu rozmowach telefonicznych funkcjonariuszom udało się ustalić, że auto sprzedali jakiś czas temu do Ostrowa Wielkopolskiego.
- W piątek rano policjanci dotarli do osób z Ostrowa. Okazało się, że są to sprzedawcy aut używanych. W ich dokumentach znajdowała się umowa sprzedaży niebieskiego Opla Vivaro 25-latkowi z Wągrowca. Przez kolejne godziny grupa pościgowa policjantów z Chodzieży i innych jednostek poszukiwała mężczyzny i jego auta. Niestety nie przebywał on pod żadnym ze znanych adresów. Wkrótce nadeszła wiadomość, że poprzedniego dnia opel z uszkodzoną przednią szybą był widziany, jak wyjeżdżał z lasu i z ogromną prędkością jechał w kierunku Gołańczy — tłumaczy mł. insp. Andrzej Borowiak.
Kolejna analiza nagrań z monitoringu tym razem z Gołańczy przyniosła efekt. Policjanci zobaczyli poszukiwane auto. Samochód miał uszkodzoną szybę i uszkodzenia nadwozia charakterystyczne dla wypadku. To nagranie pozwoliło skoncentrować obszar poszukiwań.
- W piątek po południu policjanci odnaleźli auto na terenie małej miejscowości w gminie Gołańcz. Tam też zatrzymali 25-letniego właściciela auta, jego 27-letniego brata, oraz 34-letniego właściciela posesji. Ze względu na charakter sprawy, śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu oraz Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu — dodaje rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.
W piątek wieczorem prokurator po ocenie zebranych przez policjantów materiałów dowodowych przedstawił właścicielowi samochodu zarzuty. Aktualnie przeprowadzana jest analiza prawno-karna pod kątem utrudniania śledztwa i zacierania śladów przestępstwa przez pozostałe zatrzymane osoby.
Kierowca tłumaczył prokuratorowi, że uciekł, bo nie miał prawa jazdy.
W sprawie łącznie zatrzymano już 5 osób. Do pięciu lat więzienia grozi 21-letniej Oliwii P. oraz 22-letniemu Mateuszowi C. Byli pasażerami Opla Vivaro. W sobotę, dwa dni po wypadku, sami zgłosili się na policję. Usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy, ucieczki z miejsca zdarzenia, zacierania śladów.
O wypadku i ucieczce sprawcy pisaliśmy tutaj: Nie żyje potrącona rowerzystka. Policja poszukuje sprawcy wypadku.