Jedni wyrzucają śmieci, gdzie popadnie, inni muszą je sprzątać. Mieszkańcy Redgoszczy spotkali się w sobotę na wspólnym sprzątaniu.
- Celem sobotniego spotkania było uporządkowanie terenu placu zabaw z liści, wyzbieranie gałęzi z obciętych jesienią żywopłotów, włókowanie terenów sportowych oraz tych wokół wigwamu. Najgorszym wyzwaniem było uporządkowanie poboczy z plastików i szklanych butelek — poinformował Benedykt Witt, sołtys Redgoszczy.
Zapewne "śmieciarzy" przy porządkach nie było, jednak to właśnie oni wyrzucające śmieci gdzie popadnie, każdy powinien wreszcie zrozumieć, że wspólnie musimy zadbać o porządek.
Trudno zrozumieć, dlaczego śmieci lądują w rowach, lasach czy na terenach zielonych, skoro każdy płaci za ich wywóz, a w trakcie odbioru, ilość worków nie ma znaczenia. Śmieci powinny trafiać na wysypisko, a nie do przydrożnych rowów.
- Dziękuję za tak liczne przybycie zwłaszcza najmłodszym, którzy już w godzinach dopołudniowych zaczęli sprzątać tereny zielone przy wigwamie — dodaje sołtys Redgoszczy.