W ramach upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej w niedzielę 10 kwietnia we wszystkich województwach mają zawyć syreny alarmowe — poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jak poinformował w sobotę szef MSWiA Mariusz Kamiński, dźwięk syren ma się rozlegać w niedzielę 10 kwietnia o godz. 841 we wszystkich województwach w całym kraju.
- Pamiętamy o tych, którzy 12 lat temu, chcąc upamiętnić poległych w Katyniu, sami zapłacili najwyższą cenę — napisał na Twitterze Kamiński.
Jak przekazał resort w komunikacie, zadanie polegające na ostrzeganiu i alarmowaniu ludności jest wykonywane przez każdego szefa obrony cywilnej na administrowanym przez niego terenie. Na szczeblu wojewódzkim jest nim wojewoda, w powiecie starosta, w mieście prezydent lub burmistrz, natomiast w gminie wójt.
Pomysł krytykują liczni samorządowcy, podkreślając, że taki sygnał byłby traumatyczny dla Ukraińców, którzy znaleźli w Polsce schronienie przed wojną. Prezydenci i burmistrzowie kolejnych miast m.im. Poznania, Warszawy, Gdańska, Sopotu, Lublina, Bydgoszczy czy Łukową apelują o "ciszę" lub wręcz deklarują, że nie wykonają rządowej decyzji.
Wielu z nich podkreśla jednak, że "dostęp do systemu" mają także służby wojewodów i wyraża obawę, że jego uruchomienie może nastąpić bez udziału władz miejskich.
- Do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany zostanie Alert RCB z informacją o uruchomieniu jutro syren w hołdzie Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. SMS zostanie wysłany w języku ukraińskim — informuje MSWiA.
Syreny nie zawyją jednak w Wągrowcu. Taką decyzję podjął burmistrz Jarosław Berendt.
- W związku z decyzją MSWiA, aby jutro, 10 kwietnia w miastach zawyły syreny w celu upamiętniające ofiar katastrofy smoleńskiej, podjąłem decyzję, że syreny w Wągrowcu nie zostaną uruchomione. W naszym mieście przebywa bardzo wielu obywateli Ukrainy, w tym małych dzieci, jak Basia, którą wczoraj miałem przyjemność poznać. Kolejny stres naszym przyjaciołom z Ukrainy nie jest potrzebny. Uważam, że ofiarom bardziej przyda się modlitwa, a nie wycie syren — poinformował Jarosław Berendt.