Mieszkanka Łekna chciała pokazać Wągrowiec swojej koleżance z Elbląga. Pijana wsiadła za kółko i zabrała koleżankę na wycieczkę, która skończyła się trzema kolizjami.
Kobiety rozpoczęły swoją jazdę w piątkowe popołudnie w centrum Wągrowca przy ulicy Lipowej. Tam podczas wyjazdu z parkingu, kierująca samochodem Kia Carnival doprowadziła do kolizji z osobówką. Kobieta odjechała.
Pokrzywdzony, kierowca Mazdy, pojechał zgłosić sprawę bezpośrednio do wągrowieckiej komendy. W międzyczasie operator numeru alarmowego 112 odebrał telefon od innego uczestnika ruchu, który poinformował, że jedzie za małym busem, którego kierująca najpewniej jedzie pijana. Dodał, że musiał gwałtownie hamować na rondzie, aby nie uderzyć w pojazd, który wymusił pierwszeństwo.
- Kierująca busem kompletnie nie radziła sobie z utrzymaniem prostego toru jazdy. Obijała się o krawężniki i wjeżdżała na przeciwległy pas ruchu wprost przed nadjeżdżające pojazdy. Mężczyzna postanowił pojechać za kobietą i na bieżąco informować policję o jej położeniu. W pewnym momencie na obwodnicy w trakcie manewru wymijania kolidowała z naczepą jadącego z przeciwka pojazdu ciężarowego marki Renault. I tym razem kierująca postanowiła się nie zatrzymywać. Na rondzie Gnieźnieńskim skierowała się w stronę centrum. Po skręceniu z ulicy Gnieźnieńskiej w Al. Jana Pawła II doprowadziła do kolejnej kolizji. Tym razem uszkodziła tył parkującego tam Audi — poinformował mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Policja zatrzymała kobietę na parkingu przy ul. Ks. Wujka. Przypuszczenia świadka były słuszne. Zarówno od kierującej 47-latki i o 12 lat młodszej pasażerki czuć było wyraźną woń alkoholu.
- W organizmie kierowcy było około 1,15 promila alkoholu. Tłumaczyła się policjantom, że chciała pokazać miasto pochodzące spod Elbląga pasażerce. Zarówno jedna, jak i druga kobieta nie zorientowały się, że kolidowały z pojazdami osobowymi, zapamiętały tylko kontakt z naczepą ciągnika siodłowego — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Kierująca odpowie za spowodowane kolizje, szereg zagrożeń w ruchu i kierowanie pod wpływem alkoholu. Już straciła prawo jazdy, o tym na jak długo, zdecyduje sąd. Dodatkowo kobieta może zostać pozbawiona wolności na okres do 2 lat i zapłacić 5 tys. złotych grzywny.