Dwie mieszkanki powiatu wągrowieckiego straciły łącznie 70 tysięcy złotych. Oszust przedstawił się za pracownika banku, dzwonił z numeru 600 100 100.
Jak informuje policja, cały proceder zaczyna się od telefonu. Osoba dzwoniąca przedstawia się za pracownika banku lub firmy pożyczkowej. W rozmowie telefonicznej oszust ustala wszystkie dane, pyta, czy rozmawia z daną osobą – potem informuje, że weryfikuje ruchy na koncie, że pojawiły się próby zaciągania kredytów, czy inne podobne historie.
Następnie dzwoni osoba, która podaje się za pracownika departamentu bezpieczeństwa banku, w którym mamy konto i w bardzo sugestywny sposób nakłania do wykonywania kolejnych ruchów np. wykonania przelewów, aktualizacji loginów i haseł.
- W ten sposób przestępcy mają dostęp do elektronicznych rachunków bankowych, gdzie dokonują wypłat np. blikiem. Jedna z pokrzywdzonych kobiet straciła tak 20 tysięcy złotych. W innym przypadku przestępca opróżnił konto, a dysponując hasłami, zaciągnął pożyczkę, powodując straty na niemal 50 tysięcy złotych — poinformował mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Dodatkowo policjanci poinformowali, że 25 stycznia z wągrowiecką komendą skontaktował się mężczyzna, który również odebrał podobny telefon. Zwrócił on uwagę, że jego rozmówcy mieli charakterystycznie brzmiący wschodni akcent.
Policja apeluje o rozwagę. Jest dużo poradników na stronach banków, instytucji finansowych, a także przykładów takich oszustw na YouTube. Zachęcamy do lektury.