Mieszkanki Wągrowca, które zdecydowały się na urodzenie dziecka, zmuszone są korzystać ze szpitali poza Wągrowcem. W wągrowieckim szpitalu nie ma "porodówki".
To już blisko dwa lata, od czasu, kiedy zawieszono w Wągrowcu porody. W 2021 roku szpital przekształcono w covidowy, trwały też prace budowlane. Rozbudowa i remont szpitala już za nami, ale o wznowieniu działania porodówki nic nie słychać.
Okazuje się, że teraz powodem wznowienia jest brak personelu.
Jak informuje dyrektor ZOZ w Wągrowcu dr Przemysław Bury, szpital wzmocni jeden lekarz ginekolog. Znalazły się także położne zainteresowane pracę w szpitalu w Wągrowcu. Cały czas jest jednak problem ze znalezieniem dwóch anestezjologów. Zgodnie z przepisami oddział położniczo-ginekologiczny musi mieć własne zabezpieczenie anestezjologiczne, niezależne od oddziału intensywnej terapii i chirurgicznego.
Zgodnie z wydaną decyzją oddział położniczo-ginekologiczny zawieszony jest do 19 marca 2023 roku. Trudno jednak dzisiaj rokować czy w marcu ruszy "porodówka", wszystko zależy od tego, czy dyrekcji szpitala uda się uzupełnić brakujący personel, a z tym, jak wiadomo, łatwo nie będzie.