Straty na blisko 4,5 tysiąca złotych, naruszona nietykalność cielesna oraz postawienie zarzutu zniszczenia mienia – tak wkrótce można podsumować nocną sprzeczkę dwóch mieszkańców Skoków, którym po wyczerpaniu argumentów słownych użyli argumentów siły.
- 8 października około godziny 3:00 w nocy oficer dyżurny został poinformowany przez 35-letniego mieszkańca Skoków, że znajomy mu mężczyzna zniszczył jego samochód. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zobaczyli stojące przy rynku Renault Espace z wybitymi szybami i porysowanym lakierem - poinformował sierż. Dominik Zieliński, p.o. oficera prasowego KPP w Wągrowcu.
Pokrzywdzony poinformował policjantów, że wie kto jest sprawcą tego zniszczenia.
- W czwartkowe przedpołudnie do komisariatu policji w Skokach zgłosił się pobity 27-letni Szymon S. Mężczyzna powiadomił, że w nocy doszło do poważnej sprzeczki pomiędzy nim, a innym mężczyzną, w wyniku której został on uderzony w twarz. Doznał wówczas zranienia nosa i krwotoku - dodaje sierż. Zieliński.
Policjant przyjmujący zgłoszenie od Szymona S. szybko powiązał zdarzenie z nocnym zniszczeniem mienia. Po dokładnym przesłuchaniu osoby i ustaleniu wszystkich faktów okazało się, że Szymon S, zanim poinformował policjantów o pobiciu, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość niszcząc auto kolegi.
- Chwytając za kostkę brukową wybił szybę przednią, boczną pasażera i tylną oraz zarysował lakier. Do całej sytuacji pewnie by nie doszło, gdyby nie działanie alkoholu, który w ewidentnie zakłócił racjonalne myślenie mężczyzn - podsumowuje nocne zajście rzecznik wągrowieckiej policji.
Mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu. Tłumaczył, że był to odwet za to, że został uderzony w twarz. Teraz za zniszczenie auta grozi mu kara 5 lat więzienia.