Pływanie rowerem wodnym „po pijaku” może skończyć się tragicznie. W Kobylcu policja ukarała mężczyzna za pływanie rowerem wodnym po jeziorze z promilami.
Policja otrzymała zgłoszenie 30 lipca. Z przekazanej informacji wynikało, że w miejscowości Kobylec na pobliskim jeziorze pływają osoby na rowerze wodnym, które swoim zachowaniem budzą niepokój.
- Po dotarciu na miejsce wągrowieccy funkcjonariusze zauważyli 3 młodych mężczyzn w wodnym pojeździe, którym nakazali zbliżyć się do pomostu celem przeprowadzenia czynności. Policjanci wyczuli od nich alkohol. Z uwagi na podejrzenie prowadzenia obiektu pływającego pod wpływem alkoholu policjanci poddali mężczyzn badaniu stanu trzeźwości. Wszyscy byli nietrzeźwi. W swoich organizmach mieli od 0,5 do 1 promila alkoholu — poinformował st. sierż. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Mężczyźni za popełnione wykroczenie zostali ukarani mandatami.
Przypominamy, iż znowelizowana w 2015 roku Ustawa o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych przewiduje ostrzejsze kary dla osób zasiadających za sterami różnego rodzaju sprzętu wodnego.
- Pływający na rowerach wodnych, kajakach, czy pontonach, którzy przekroczą dopuszczalny limit 0,2 promila w organizmie, muszą liczyć się z wysoka grzywną, która może wynieść nawet 2 tysiące złotych. Jeszcze bardziej dotkliwa kara czeka tych, którzy mają prawo jazdy, a będąc pod wpływem alkoholu, poprowadzą na wodzie pojazd napędzany silnikiem (skuter wodny, łódź, żaglówka motorówka). Takim osobom oprócz mandatu karnego grozi utrata dokumentu uprawniającego do poruszania się pojazdami mechanicznymi — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.