W Panigrodzu zapaliła się słoma składowana na poddaszu budynku inwentarskiego. Właściciel zdążył wyprowadzić zwierzęta z płonącego budynku.
- Działania pierwszych jednostek straży pożarnych polegała na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu 2 prądów wody przez istniejące otwory na palącą się słomę na poddasze budynku — poinformował st. asp. Maciej Roman, KP PSP w Wągrowcu.
Na miejsce skierowano też podnośnik.
- Po przybyciu podnośnika przystąpiono do wykonania otworów w poszyciu dachu. Ratownicy ściągnęli kilka paneli, co dało możliwość podania dodatkowych dwóch skutecznych prądów wody oraz pozwoliło poprawić środowisko pracy dla ratowników ze względu na skuteczną wentylację gazów pożarowych — dodaje st. asp. Maciej Roman.
Strażacy usunęli z poddasza około 150 sztuk balotów zrolowanej słomy, częściowo nadpalonej. Wykonanie tego zadania okazało się bardzo trudne, dlatego zadysponowano jednostki OSP z Morakowa, Wapna, Oleszna Czerlina, OSP Oleszno, OSP Czerlin, na miejsce skierowano też kontener ODO z KM Poznań.
Zrzuconą słomę wywożono za pomocą ładowarki i ciągnika z przyczepami na pobliskie pole.
W czasie działań właściciel gospodarstwa zgłosił strażakom złe samopoczucie swojej małżonki, która brała czynny udział przy ewakuacji zwierząt przed przybyciem straży pożarnej. Wezwano karetkę pogotowia, która przetransportowała kobietę do szpitala.
W akcji trwającej ponad 12 godzin udział brało 11 zastępów straży pożarnej tj. 48 strażaków.