Pomysłodawcą i założycielem wągrowieckiego zespołu Kormorany był Andrzej Słoma. Było to w roku 1965 a kapelę wraz z nim tworzyli Wacław Rosół, Zdzisław Szalaty, Grzegorz Waliszewski. W latach 80-tych nazwę zespołu zmieniono na Asekuracja 80, wówczas do Andrzeja Słomy dołączyli: Ryszard Jaworski, Klemens Kośmicki oraz Jan Przybylski. Jednak po czterech latach wspólnego grania postanowili ponownie wrócić do nazwy Kormorany, żeby w 1990 roku zaprzestać działalności.
Sześć lat później Jan Przybylski z miłości do grania postanawia reaktywować Kormorany angażując w to wówczas 16-letniego syna Tomasza tworząc nowy skład. Tym razem w Kormoranach grali: ojciec z synem wraz dwójką przyjaciół Tomaszem Sturmą i Andrzejem Siejakiem. I tak było aż do roku 2000, w którym zmarł Jan Przybylski.
- W rok po śmierci ojca postanowiliśmy kontynuować to co zaszczepił w nas tata i wraz z bratem założyliśmy swoją „drużynę”, w której znaleźli się, oprócz mnie mój brat Tomasz, Andrzej Siejak oraz Remigiusz Śmigiel. Po kilku latach dołączył do nas Mateusz Gapiński a w 2006 roku w męskim gronie znalazła się płeć piękna – Beata Zdunek - wspomina Sławomir Przybylski, obecny menadżer zespołu.
- Chłopaków z zespołu poznałam w styczniu 2006 roku podczas koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gołańczy. Na finałowym koncercie zaśpiewałam solo kilka utworów, potem okazało się, że muzycy z Kormoranów bacznie mi się przyglądali, a właściwie przysłuchiwali. Czteroosobowa ekipa zgranych kumpli była właśnie w trakcie poszukiwania wokalistki. Najwyraźniej wpadłam im w ucho, gdyż zaproponowano mi współpracę. Długo nie musiałam się zastanawiać nad podjęciem decyzji. Od tamtej pory stałam się częścią zespołu, a po dwóch latach wspólnej pracy zostałam żoną basisty Tomka - opowiada Beata Przybylska.
Ciągła praca nad muzyką to priorytet Kormoranów. Oprócz weekendów, gdzie grają głównie na weselach, spotykają się również w tygodniu, aby szlifować grane utwory a także rozbudowywać repertuar.
- Gramy dla tych młodych, młodszych i najmłodszych. Muzyka to nasza pasja. Poświęcamy mnóstwo czasu i zawsze dajemy całych siebie aby to, co prezentujemy na imprezach porywało ludzi do zabawy. Najmocniejszym argumentem, który sprawdza się zawsze, jest jeden prosty fakt: jeżeli każdy z nas w trakcie trwania piosenki podniósłby ręce do góry, to zapanowałaby cisza. W naszym repertuarze każdy znajdzie coś dla siebie. Nie tylko są to przeboje w języku polskim, ale również utwory anglojęzyczne czy też francuskojęzyczne - tłumaczy pan Sławomir.
Obecnie Kormorany rozpoczęły współpracę z nowym członkiem zespołu - muzykiem z Mogilna. - Rok 2010 przynosi nam wiele zmian i nowych pomysłów, które będziemy tworzyć w składzie: Beata Przybylska – wokal; Tomasz Przybylski – gitara basowa i wokal; Mateusz Gapiński – gitara elektryczna i wokal; Radosław Kusz – klawisze i wokal; Sławomir Przybylski – perkusja i wokal - mówi menadżer zespołu.
Kormorany to bardzo dobrze znany zespół w Wągrowcu, ale nie tylko tu. Grają często poza granicami powiatu wągrowieckiego. Z uśmiechem twierdzą, że zagrają tam gdzie ich zaproszą. Swoją muzyką zapraszają do tańca na balach myśliwskich, sylwestrowych, weselnych a także na majówkach i festynach.
- W zależności od sytuacji i specyfiki imprezy gramy cicho lub głośno, szybko bądź wolno, ostro lub też delikatnie, a przy tym zapewniamy dobrą zabawę i niezapomniane wrażenia - uważa pan Sławomir.
- W jedną z pierwszych dłuższych tras pojechaliśmy do Gdyni. Graliśmy również na Mazurach, gdzie bawili się Francuzi, Anglicy oraz Niemcy. Byliśmy także na Śląsku i w Warszawie zostawiając po sobie ślad w postaci naszej muzyki oraz naszych osobowości scenicznych - wspomina Beata Przybylska.
W tym roku przypada 45 rocznica powstania pierwszego składu wągrowieckiego zespołu Kormorany. W związku z jubileuszem, jesienią planowany jest Uroczysty Bal Urodzinowy. Co dokładnie szykuje zespół na razie pozostaje tajemnicą.