Przerdzewiałe urządzenia, brakujące stopnie w drabinkach, a nawet wystające gwoździe. Czy tak powinny wyglądać place zabaw dla dzieci?
Z lotu ptaka wągrowieckie place zabaw wglądają pięknie, kiedy jednak spojrzymy na nie z bliska, nie jest już tak kolorowo. Place dla dzieci są zniszczone i niebezpieczne.
W trakcie kontroli placu zabaw na Os. Berdychowo przeprowadzonej 15 kwietnia br. okazało się, że stanowi on zagrożenie i został zamknięty.
Kilka dni temu w Parku 600-lecia przy ulicy Lipowej urwała się huśtawka, która uderzyła 2-letniego chłopca w głowę. Skończyło się na rozcięciu głowy.
Pozostałe place zabaw nie wyglądają lepiej.
Urządzenia na placu zabaw przy Miejskim Żłobku zaczynają rdzewieć, schodzi farba, deski zaczynają się rozchodzić i pękać. Zniszczenia widać na zdjęciach pod artykułem.
Dlaczego miasto nic z tym nie robi? Czy naprawdę musi dojść do tragedii, żeby była reakcja? A może burmistrzowi nie zależy na utrzymywaniu takich miejsc i dąży do ich zamknięcia, podobnie jak to zrobiono w kwietniu na Os. Berdychowo.
Według obecnego stanu prawnego, urządzenia na placach zabaw, takie jak: huśtawki, drabinki, piaskownice kwalifikowane są jako obiekty małej architektury i w związku z tym podlegają obowiązkowej kontroli okresowej co najmniej raz na 5 lat, w zakresie stanu technicznego i przydatności.
Wystąpiliśmy do burmistrza miasta o protokoły ostatnich kontroli, jakie zostały przeprowadzone na wszystkich placach zabaw w Wągrowcu.
Zdjęcia urządzeń na placu zabaw przy miejskim Żłobku.