Dwanaście lat więzienia i utrata prawa jazdy na zawsze - takie kary grożą 26-letniemu mężczyźnie, który w czwartek wieczorem spowodował wypadek ze śmiertelnym skutkiem. Zginął jego kolega, pasażer samochodu, którym 26-latek kierował po pijanemu. Policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierowcę w areszcie.
W czwartek 5 sierpnia 2010 roku około godziny 20.35 w Kakulinie gm. Skoki doszło do wypadku, w którym zginął 43-letni mieszkaniec Skoków. Jak wstępnie ustalili policjanci na łuku drogi gminnej samochód m-ki Seat Toledo zjechał nagle na prawe pobocze i uderzył przodem w drzewo.
W wyniku odniesionych obrażeń zginął pasażer 43-letni Waldemar D. Podjęta próba reanimacji nie przyniosła pozytywnego skutku. Mężczyzna zmarł na miejscu wypadku. Policjanci ustalili, że samochodem kierował 26-letni Dariusz L. mieszkaniec Skoków. Był pijany, miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Został zatrzymany w areszcie. Prowadzący sprawę funkcjonariusze wspólnie z prokuratorem rejonowym wnioskowali do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Sąd przychylił się do złożonych wniosków i wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu sprawcy wypadku. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy na zawsze.