Henryk Michalski, nowy strażnik miejski, zaledwie w kilka dni awansował o 6 stopni.
Nabór, jaki odbył się na stanowisko STRAŻNIKA Straży Miejskiej, pokazał kolejną patologię w Urzędzie Miejskim w Wągrowcu. Nowo przyjęty strażnik Henryk Michalski w zaledwie kilka dni awansował do stopnia inspektora.
Na ogłoszony przez Urząd Miejski nabór dotyczący etatu STRAŻNIKA Straży Miejskiej, nie inspektora, wpłynęły aż 43 aplikacje. Kandydaci przeszli test pisemny i rozmowy kwalifikacyjne. Komisja rekrutacyjna zdecydowała, że nowym strażnikiem miejskim został Henryk Michalski.
Na mieście zawrzało. Mówiło się, że nikt ze startujących nie miał szans, bo Henryk Michalski to bardzo dobry kolega obecnego szefa Straży Miejskiej, a cała procedura rekrutacyjna to wielka mistyfikacja.
- W normalnych miastach, podczas takich rekrutacji, odbywają się dodatkowo egzaminy sprawnościowe, nie rozumiem dlaczego u nas takich egzaminów nie było. Ciekawi mnie jakby poradził sobie pan Michalski podczas egzaminu sprawnościowego - tak skomentował wynik komisji rekrutacyjnej jeden z kandydatów ubiegający się o ten etat.
Mija zaledwie kilka dni od naboru i Pan Michalski dostaje swój rejon. Na tablicy Urzędu Miejskiego pod wyznaczonym rejonem widnieje podpis - inspektor Henryk Michalski. Czy na stanowisko z takim stopniem była prowadzona rekrutacja?
A może od samego początku właśnie o to chodziło, aby kolega komendanta miał dobrą wypłatę za wyższy stopień.
Zastanawia jeszcze jedna sprawa, skąd nagle znalazły się środki w budżecie miasta na wyższe uposażenie dla inspektora, skoro jeszcze nie tak dawno burmistrz zapowiadał cięcia.