Szynobus jadący z Poznania do Wągrowca zaczął się palić. Pasażerowie poczuli zapach topiącego się plastiku.
Dzisiaj szynobus jadący o godzinie 19.00 z Poznania do Wągrowca zaczął się palić. Smród topiącego się plastiku pasażerowie poczuli na stacji w Łopuchowie. Bileterka zaczęła panicznie biegać po pociągu, pasażerowie zaczęli otwierać okna. Nikt nie wiedział skąd wydobywa się zapach spalenizny. Jak się okazało ognisko zapalne pojawiło się w tylnym pomieszczeniu maszynisty. Powodem zapachu jaki pojawił się w pociągu było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej. Bileterka ani maszynista nie udzielili żadnych informacji.
Maszynista mimo awarii postanowił jechać dalej. Część pasażerów była przerażona. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Szynobus z mały spóźnieniem wjechał na stację w Wągrowcu.
Z cała pewnością szynobus zostanie odstawiony do serwisu. Miejmy nadzieję, że brak jednego składu nie zostanie zastąpiony komunikacją zastępczą czyli pociągiem "na gumach".