W piątek, 22 czerwca br., samochód osobowy wjechał w płot prywatnej posesji.
Do zdarzenia doszło w godzinach wieczornych ok. 21:30 na ulicy Leśnej. Mieszkaniec Wągrowca, nauczyciel jednej z wągrowieckich szkół, jadąc z nadmierną prędkością nie opanował samochodu i wjechał w płot prywatnej posesji.
- Jechał jak wariat, później tylko słyszałem hamowanie i huk, poleciałem sprawdzić czy nie trzeba kogoś ratować - relacjonuje świadek zdarzenia.
Kierowca, wraz z pasażerem opuścił samochód o własnych siłach. Chciał szybko załatwić sprawę, bez wzywania policji. Zaproponował poszkodowanemu zapłatę za wyrządzoną szkodę. Właściciel posesji wezwał jednak policję, w tym czasie kierowca wraz z kolegą, z którym jechał, uciekli z miejsca zdarzenia.
Wezwany patrol policji nie zastał sprawcy na miejscu zdarzenia. Pojawiła się też rodzina uciekiniera, która chciała zabrać auto, jednak zgodnie z procedurą policja nie chciała go wydać. Zaczęło się gorączkowe poszukiwanie kierowcy. Po ponad 2 godzinach sprawca pojawił się na miejscu zdarzenia.
Dlaczego kierowca na słowo Policja uciekł z miejsca zdarzenia i wrócił dopiero po ponad 2 godzinach? Sprawca oraz świadkowie zostali przesłuchani przez policję, trwa postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia.
Redakcja Portalu WRC nie odpowiada za publikowane treści w module komentarze.
Przed dodaniem wpisu zapoznaj się z REGULAMINEM!