Sąd Rejonowy w Wągrowcu wydał wyrok w sprawie Eweliny B. oskarżonej o stalking.
Strzała amora trafiła w serce młodej kobiety, jednak obiekt jej westchnień nie odwzajemniał uczucia. Przez kilka miesięcy próbowała zdobyć ukochanego. Wysyłała maile, dzwoniła, robiła prezenty. Nie zdawała sobie sprawy, że takie natarczywe narzucanie się i nękanie jest przestępstwem i może zakończyć się zarzutami. Zdesperowana kobieta pokonała trasę ponad 500 kilometrów, by porozmawiać z mężczyzną w jego miejscu pracy. Kiedy jeden z współpracowników oświadczył, że mężczyzny nie ma w firmie, kobieta przykuła się kajdankami do kaloryfera, zakłóciła funkcjonowanie poważnej instytucji. Całe zdarzenie zakończyło się interwencją Policji.
Nieodwzajemniona miłość zakończyła się dla kobiety sprawą w Sądzie. Mężczyzna czuł się zagrożony natarczywym zachowaniem wielbicielki, a próby zdobycia jego serca, wzbudzały w nim strach. Złożył zawiadomienie o przestępstwie. Sprawa trafiła do prokuratora, który zastosował środki zapobiegawcze tj. zakaz kontaktowania się, zbliżania oraz przebywania w miejscu pracy pokrzywdzonego.
Sąd Rejonowy w Wągrowcu wydał wyrok w sprawie Eweliny B. oskarżonej o stalking.
- Sąd uznał oskarżoną za winną zarzucanego jej przestępstwa i wymierzył karę 100 stawek dziennych grzywny przy określeniu wysokości jednej stawki na kwotę 30 zł oraz orzekł zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 30 metrów, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym osobiście, telefonicznie, za pomocą wiadomości tekstowych, mailowych i listownie, przez okres 5 lat. - poinformowała prok. Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Wyrok nie jest prawomocny.