Uchwała nakładająca na mieszkańców Wągrowca obowiązek uiszczania opłaty za czworonoga to bubel. Czy radni zmienią zapis odnośnie chipów?
Radni Rady Miejskiej w Wągrowcu 29 października 2015 roku przegłosowali Uchwałę Nr XII/71/2015 w sprawie opłaty od posiadania psów. Podatek roczny jaki został nałożony na właścicieli czworonogów to 54,00 zł. Jak zapowiadał burmistrz Krzysztof Poszwa, psy zaczipowane miały być zwolnione z tego podatku.
Chip nie zwalnia właścicieli z podatku!
"§ 4. 1. Zwalnia się od opłaty od posiadania psów:
1) posiadanie psa nabytego ze schroniska dla zwierząt bezdomnych - dokumentem uprawniającym do skorzystania ze zwolnienia jest umowa adopcyjna zawarta ze schroniskiem;
2) posiadanie psa trwale oznaczonego elektronicznym systemem identyfikacji (mikrochipem) - dokumentem uprawniającym do skorzystania ze zwolnienia jest potwierdzenie oznaczenia psa elektronicznym systemem identyfikacji (mikrochipem)."
Wszystko wydaje się sensowne i jasne, ale to tylko pozory. W tej samej Uchwale pojawił się inny ciekawy zapis, który precyzuje zapis w punkcie 2.
"Zwolnienie, o którym mowa w ust. 1 pkt 2 obowiązuje przez jeden rok podatkowy w roku następującym po roku, w którym dokonano zgłoszenia do Urzędu Miejskiego w Wągrowcu faktu zachipowania posiadanego psa."
Jak to działa w praktyce i ile zaoszczędzimy?
Właściciel decyduje się zaczipować psa, chce skorzystać z ulgi. Udaje się ze swoim czworonogiem do weterynarza. Za usługę płaci około 32,00 zł. Następnie zobowiązany jest do 30 września uiścić na rachunek Gminy Miejskiej Wągrowiec lub w kasie Urzędu Miejskiego podatek w kwocie 54,00 zł. Łącznie wydaje 86,00 złotych.
Właściciel zaczipowanego psa w kolejnym roku zwolniony jest z podatku w kwocie 54,00 zł. Zakładając, że za chip zapłacił 32 złote to przyznana ulga wynosi zaledwie 22 zł. W kolejnych latach płaci podatek w kwocie 54,00 zł, tak samo jak właściciele psów, które nie zostały trwale oznaczonego elektronicznym systemem identyfikacji.
Po co zatem czipować?
Nie potrafimy na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Sens czipowania czworonogów byłby tylko wtedy, gdyby taki pies dożywotnio był zwolniony z podatku. Sama identyfikacja zwierząt to dobry pomysł. Sprawdza się szczególnie w sytuacji zaginięcia lub znalezienia psa, wtedy bardzo łatwo ustalić właściciela. Jednak i tutaj pojawia się problem - kto ma odczytywać dane z psiego chipa?
Mamy nadzieję, że po naszej publikacji radni Rady Miejskiej zastanowią się nad bublem, jaki uchwalili i przegłosują nową Uchwałę, która zwolnieni właścicieli zaczipowanych psów z płacenia podatku... dożywotnio.
Zobacz: Uchwała Nr XII/71/2015 w sprawie opłaty od posiadania psów