Losy pojedynku w Wągrowcu ważyły się do ostatnich sekund, w których wicelider musiał uznać wyższość nielbistów.
Po ubiegłotygodniowej porażce z zespołem, który miał łatwo oddać Nielbie punkty, zarówno kibice, jaki i zawodnicy byli głodni zwycięstwa. Zadanie nie było łatwe, bo rywalem był wicelider rozgrywek. Wągrowczanie nie zamierzali jednak oddawać punktów w szatni. Wyszli na parkiet i zaczęła się walka. Nielba mile zaskoczyła, budując przewagę już od pierwszych minut spotkania. Duży w tym udział miała płynna gra na rozegraniu, które prowadzili Paweł Gregor, Łukasz Hoffmann i Bartosz Świerad. Ta współpraca skutkowała dobrymi podaniami do Dawida Pietrzkiewicza, który z koła trafiał prosto do bramki rywala. Przewaga Nielby rosła. W 17 min. gry było już 11:8. Kilka pomyłek sprawiło jednak, że rywal zaczynał odrabiać straty. Na szczęście Nielba ma dobrych zmienników - kilkoma dobrymi rzutami z dystansu popisał się Patryk Skrzypczak, dzięki czemu nasza drużyna schodziła do szatni prowadząc 19:14.
Drużyna z Olsztyna to jednak klasowy rywal, co unaoczniła, pewnym już niemal zwycięstwa kibicom, druga odsłona spotkania. Nielbiści stracili płynność w grze, a przeciwnik systematycznie odrabiał straty. W rezultacie w poczynaniach żółto-czarnych pojawiły się nerwowość i faule, a w konsekwencji - wykluczenia. Emocje kibiców rozpaliły też niektóre decyzje sędziów. Ze spokojnego w pierwszej połowie spotkania, zrobił się prawdziwy dreszczowiec. Olsztynianie wyrównali stan rywalizacji podczas podwójnego wykluczenia zawodników Nielby. Na szczęście i goście popełniali błędy, po których Paweł Gąsiorek bezbłędnie wykorzystywał rzuty karne. W emocjonującej końcówce spotkania, przy remisowym wyniku odpowiedzialność za rozstrzygnięcie boju wziął na siebie grający trener Bartosz Świerad, który na 5 sekund przed końcowym gwizdkiem pokonał bramkarza Warmii. Nielba wygrała, kibice oszaleli z radości! Nielba pokonała wicelidera, pokazując, że gdy w drużynie jest duch walki, może wygrać z każdym.
Dzięki temu sukcesowi nasza drużyna ponownie zbliżyła się do czołówki rozgrywek, mimo że nadal zajmuje szóstą pozycję w tabeli. Za tydzień powalczy o kolejne punkty z drużyną z Leszna.
Nielba Wągrowiec - Warmia Traveland Olsztyn 32:31 (19:14)
Nielba: Napierała - Gregor 4, Gąsiorek 11/6, Świerad 5, Smoliński 1, Widziński 1, Matłoka 1, Pietrzkiewicz 5, Skrzypczak 4, Hoffmann, Karczewski, Izban.
Karne: 6/7
Kary: 18 min. (Pietrzkiewicz - 6 min., Widziński, Skrzypczak - po 4 min., Gregor, Hoffmann - po 2 min.)
A po meczu pierwszej drużyny, przyszedł czas na rozgrywki rezerw. Bezpośrednio po meczu z Olsztynem kibice mogli dopingować młodych szczypiornistów Nielby, którzy w ramach rozgrywek III ligi podejmowali Hagard Strzałkowo.
Przypomnijmy, że w tym meczu nie mogli zagrać gracze, którzy wystąpili w pierwszym zespole. A mowa tu o kluczowych zawodnikach zaplecza, takich jak Łukasz Hoffmann, Alan Karczewski czy Łukasz Izban. Mimo to, różnica w wyszkoleniu zawodników Nielby i Strzałkowa była widoczna gołym okiem. Perfekcyjne rozgrywanie piłki przez Michała Hoffmanna sprawiło, że jego koledzy wychodzili na czyste pozycje, z których musiały padać bramki. Przewaga rosła, jednak od chwili, gdy trener zaczął rotować składem goście zaczęli odrabiać straty. Dzięki ambitnej pogoni udało im się doprowadzić do sensacyjnego remisu. Dla młodych nielbistów była to z pewnością pożyteczna lekcja pokory, z której – należy mieć nadzieję – wyciągną wnioski na przyszłość.
Nielba Wągrowiec – UKS Hagard Strzałkowo – 29:29