Mieszkaniec Wągrowca doznał poważnego urazu jadąc... rowerem. Z pękniętą czaszką trafił do szpitala. Policjanci zatrzymali też dwóch innych, pijanych rowerzystów.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że w niedzielę około godziny 19:30 Wągrowczanin, poruszając się rowerem chodnikiem od ulicy Pałuckiej w stronę ulicy Lipowej, po przejechaniu torowiska, zahaczył w jeden z elementów infrastruktury drogowej i uległ wypadkowi. Mężczyzna z pękniętą czaszką trafił do szpitala — poinformował st. sierż. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Mężczyzna, zamiast jechać drogą dla rowerów poruszał się chodnikiem, jak zaznacza policja, rowerzysta nie miał kasku, możliwe, że wtedy obrażenia byłyby mniejsze.
To nie jedyne zdarzenie z udziałem rowerzystów. Trzeźwego myślenia z pewnością zabrakło rowerzyście jadącemu w piątkowe popołudnie przez miejscowość Pokrzywnica.
- Mężczyzna został zatrzymany przez patrol drogówki. Już na pierwszy rzut oka widać było, że coś jest nie tak. Krwawiąca głowa i zranione udo nie przeszkadzało mu w kontynuowaniu jazdy na rowerze. Mężczyzna oznajmił, że w trakcie jazdy dwukrotnie się przewrócił — dodaje rzecznik wągrowieckiej policji.
Po zbadaniu trzeźwości okazało się, że w organizmie rowerzysty znajdowało się około 2,3 promila alkoholu. Policjanci udzielili rowerzyście pomocy, został on opatrzony przez ratowników medycznych i oddany pod opiekę rodziny.
Dzisiaj policjanci zatrzymali kolejnego pijanego rowerzystę. Tym razem na ulicy Berdychowskiej w Wągrowcu.
- Mężczyzna około godziny 10:00 podczas przejazdu rowerem ulicą Berdychowską, został zatrzymany przez patrol Policji. Rowerzysta miał 2,28 promila — podsumowuje st. sierż. Dominik Zieliński.
Apele Policji o rozwagę zdają się na nic, jeżeli zachowaniu kierujących nie towarzyszy zdrowy rozsądek.