W ręce policjantów wpadł wągrowczanin, który od ponad roku włamywał się do kościelnych skarbonek. Usłyszał 15 zarzutów, grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
- Pod koniec wakacji policjanci otrzymali zgłoszenie z jednej z wągrowieckich parafii o osobie, która w podejrzany sposób zachowuje się we wnętrzu świątyni. Mężczyzna już wcześniej zwrócił uwagę miejscowego proboszcza i kościelnego. Jak poinformowali policjantów, nie uszło ich uwadze, że „coś majsterkuje” przy skarbonach — poinformował sierż. sztab. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.
W poniedziałek 27 sierpnia mężczyzna kolejny raz pojawił się w kościele. Proboszcz wraz z kościelnym ujęli mężczyznę i wezwali policję.
- Wezwani policjanci błyskawicznie pojawili się na miejscu i zatrzymali 41-letniego mieszkańca Wągrowca. Mężczyzna nie zdążył jeszcze nic ukraść, jednak jak się później okazało, do kradzieży był świetnie przygotowany. Posiadane przez niego w plecaku narzędzia pozwalały na okradanie skarbon — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Zatrzymany przyznał się do dokonania kilkunastu włamań. W trakcie prowadzonego dochodzenia mężczyźnie zdołano postawić 15 zarzutów kradzieży z włamaniem, za które grozi kara 10 lat pozbawienia wolności.