Burmistrz Poszwa nie spotykał się przez ostatnie cztery lata z pracownikami, zdarzało się, że tracił zaufanie i zwalniał. Teraz, po czterech latach kadencji nastąpiła zmiana. Gołym okiem widać, że kampania wyborcza ruszyła pełną parą.
zdjęcie: Urząd Miejski w Wągrowcu
Przez blisko cztery lata spotkanie szeregowego pracownika z burmistrzem graniczyło z cudem. Jak mówią sami pracownicy, bezpośredni kontakt był bardzo trudny.
Burmistrz podobnie traktował mieszkańców. Przez całą kadencję dostawaliśmy od Was informację, że ciężko umówić się na bezpośrednie spotkanie z włodarzem w sprawach istotnych dla miasta.
Teraz kiedy kończy się kadencja, a Krzysztof Poszwa zamierza ubiegać się o reelekcję, nastąpiła zmiana... taktyki. Burmistrz sam dzwoni do jednostek mu podległych i umawia spotkania z pracownikami, wszystko po to, aby zatrzeć zły wizerunek i pokazać ludzką twarz.
Ostatnie spotkanie odbyło się w Miejskim Domu Kultury. Burmistrz Poszwa wraz z pracownikami podsumował wydarzenia kulturalne i artystyczne, zorganizowane przez MDK.
W trakcie spotkania pracownicy MDK mogli wreszcie poruszyć tematy dotyczące najpilniejszych potrzeb placówki.
- Rozmowa dotyczyła nie tylko udanych koncertów i imprez, ale poruszono także temat najpilniejszych potrzeb naszej placówki kulturalnej. Pracownicy sygnalizowali m.in. potrzebę zakupu agregatu prądotwórczego, który zapobiegałby wymuszonym przerwom w seansach kinowych, które zdarzają się nawet podczas chwilowych wahań w napięciu. Zgłaszano również potrzebę wymiany krzeseł i stołów, które swoim stanem i wyglądem odbiegają już od standardów imprez organizowanych przez MDK — informuje UM Wągrowiec.
Wcześniej podobne spotkania odbyły się w innych placówkach podległych pod Urząd Miejski w Wągrowcu.
Warto przypomnieć o kilku sprawach z tej kadencji.
- Irena Woźniak i Ewa Byczyńska zwolnione
- Odchodzi skarbnik miasta Wągrowca
- Irena Woźniak wygrała proces z burmistrzem
Czy organizowane teraz spotkania "wyborcze" zmienią wizerunek burmistrza?