Siedzą w samochodach i trują. Mowa o rodzicach dowożących swoje pociechy na lodowisko miejskie w Wągrowcu.
Jazda na łyżwach to zimowy sport dla każdego. Łyżwy to przede wszystkim ruch na świeżym powietrzu, dotleniający organizm i wzmagający odporność, jednak w Wągrowcu z dotlenieniem bywa różnie.
- Czy można coś zrobić z durnymi rodzicami, którzy zostawiają pociechy na lodowisku, a potem czekają z zapalonymi silnikami i oczywiście dzieci to wdychają — pyta jedna z naszych czytelniczek.
Kodeks drogowy mówi jasno, za używanie samochodu w sposób, który powoduje uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska i nadmiernym hałasem oraz za pozostawianie pracującego silnika w czasie postoju w terenie zabudowanym grozi kara 100 zł. Wystarczy dłużej niż przez minutę pozostawić auto z włączoną jednostką napędową i już można otrzymać mandat. To samo dotyczy odśnieżania samochodu przy pracującym silniku.
Sprawa dotyczy parkingu na terenie szkoły, zlokalizowanego tuż przy miejskim lodowisku. Policjanci nie mogą ukarać kierowców, którzy stoją na tym parkingu i dymią. W tym przypadku przepisy kodeksu drogowego nie mają zastosowania.
Pozostaje tylko apel do wszystkich kierowców, aby w trakcie postoju gasili silniki.