Burmistrz Wągrowca Jarosław Berendt wyznaczył pracownika i udostępnił miejski samochód, aby ten woził Adama Szejnfelda, który jakiś czas temu stracił prawo jazdy.
18 września przy rondzie Kaliska została zorganizowania uroczystość podpisania listu intencyjnego w sprawie budowy ostatniego etapu obwodnicy Wągrowca.
W uroczystości udział wziął Adam Szejnfeld, którego do udziału w podpisaniu listu zaprosił burmistrza miasta Wągrowca Jarosław Berendt.
Nie wiadomo, w jakiej roli występował tam były europoseł, bo od jakiegoś czasu Adam Szejnfeld jest osobą prywatną, ubiega się wprawdzie o mandat senatora, ale jeszcze nim nie jest. Nie ma też żadnego wkładu w budowę V odcinka wągrowieckiej obwodnicy.
Burmistrz udostępnił miejski samochód i wyznaczył pracownika, który woził Adama Szejnfelda, bo jak wiadomo, nie ma on prawa jazdy, stracił je jakiś czas temu za przekroczenie prędkości. W terenie zabudowanym jechał 101 km/h.
Ten sam pracownik, kiedy przestał być szoferem "VIP-a" dostał kolejne zadanie. Służbowym samochodem miał wozić i rozwieszać banery kandydata na senatora Adama Szejnfelda.
Panie Berendt - co to za standardy? Kim jest Adam Szejnfeld, że zasługuje na limuzynę i kierowcę!