Miasto Wągrowiec wyrzuciło w błoto prawie pół miliona złotych. Od blisko 5 miesięcy burmistrz nie może wyjaśnić sprawy.
Wracamy do sprawy termomodernizacji budynku hali OSiR w Wągrowcu w 2009 roku. To właśnie wtedy na dachu budynku zamontowano instalację, która miała służyć do podgrzewania wody użytkowej. Koszt montażu wyniósł 423 469,15 zł. Płatność za jej realizację dokonano ze środków budżetowych miasta.
Tematem po raz pierwszy zainteresowaliśmy się w lutym br. Zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy z Urzędu Miejskiego, już wtedy burmistrz Jarosław Berendt zobowiązał dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji do zbadania aktualnego stanu technicznego tej instalacji.
Minęło pięć miesięcy jednak nadal jesteśmy w punkcie wyjścia. Burmistrz nie zdołał wyjaśnić sprawy.
- Burmistrz Jarosław Berendt zlecił przeprowadzenie audytu. Trwa szczegółowa kontrola, która powinna wyjaśnić ewentualne błędy montażu lub użytkowania. Po wykonaniu audytu burmistrz podejmie stosowne kroki związane z demontażem wadliwej instalacji — poinformował nas Zbigniew Reiss, rzecznik prasowy burmistrza.
Rzecznik prasowy burmistrza mówi o trwającej kontroli, która nie wiadomo, czego dotyczy, bo szczegółowe informacje o wadliwej instalacji otrzymaliśmy już 18 lutego do Piotra Korpowskiego.
- Instalacja nie nadaje się do użytkowania, ostatni serwis był przeprowadzony w 2012 roku. Nastąpiła stagnacja glikolu w panelach, nie było zaworów z przepływomierzem na każdej baterii solarnej, co spowodowało stopniowe stężanie glikolu do stanu stałego i zapychanie baterii — napisał w lutym Piotr Korpowski.
Czego zatem dotyczy obecna kontrola, skoro wszystko było już jasne w lutym? Brak zaworów z przepływomierzem na każdej baterii solarnej, a co za tym idzie stagnacja glikolu. Co tu dalej wyjaśniać i kontrolować?
Może burmistrzowi Berendtowi nie zależy na wyjaśnieniu sprawy, bo obawia się pogorszenia już i tak nie najlepszych relacji z opozycją w tym z SW 2000, warto dodać, że 21 lipca głosowanie w sprawie udzielenia absolutorium oraz wotum zaufania.