Czujniki powietrza zamontowane na terenie Wągrowcu zaczynają się psuć. Dlaczego urzędnicy nie reagują, skoro miasto płaci firmie zewnętrznej za serwis urządzeń?
W maju br. na terenie Wągrowca zamontowano 12 czujników, które mają monitorować jakość powietrza na terenie Wągrowca. Niestety po zaledwie 6 miesiącach dochodzi do pierwszych awarii.
Czujnik zamontowany przy ulicy Letniej pokazuje przekroczenie norm pyłów PM 2,5 o 687%, a PM 10 o 235%. Nie są to jednak dane aktualne, pomiar dotyczy 28 listopada, bo najprawdopodobniej wtedy doszło do awarii urządzenia.
O sprawie poinformowaliśmy w czwartek 2 grudnia zastępcę burmistrza Remigiusza Priebe, który o awarii nic nie wiedział. Jak dodał, jeszcze tego samego dnia awaria została zgłoszona do firmy, która serwisuje czujniki.
Niestety minęły kolejne dwa dni, a czujnik jak nie działał, tak nie działa. Warto dodać, że z budżetu miasta na zakup, montaż i utrzymanie 12 czujników powietrza wydano ponad 30 tysięcy.
Dziwne, że urzędnicy nie wiedzieli o awarii. Znaczy to tyle, że nikt z ochrony środowiska od 28 listopada nie sprawdzał jakości powietrza w mieście, bo gdyby to robili, to z pewnością zauważyliby nieaktualne dane.