52-latek postanowił odwieźć pijanego kolegę, który po wypiciu alkoholu miał problemy z chodzeniem. Jak się okazało, kierujący też był pijany, miał blisko 2‰.
Do zdarzenia doszło w sobotę 19 lutego około godziny 1900 w centrum Wągrowca.
- Policjanci otrzymali powiadomienie o kolizji, do jakiej doszło na rondzie im rtm. Witolda Pileckiego w Wągrowcu. Kierująca Oplem Corsa przejeżdżając przez rondo, zauważyła jak z prawej strony, na rondo wjeżdża zielony VW Polo, który nie ustępując pierwszeństwa, uderzył w jej pojazd. Po zdarzeniu pojazd odjechał, a kierująca Corsą zatrzymała się na pobliskiej stacji paliw i zadzwoniła na 112 - poinformował mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Na numer alarmowy zadzwonił też przypadkowy świadek, który widział kolizję, oraz zielone Polo, sprawca zaparkował przy ul. Kasprowicza. Natychmiast wysłano patrole policji.
- Policjanci obsługujący zdarzenie ujawnili w Volkswagenie trzy osoby. Siedzący za kierownicą 52-letni mieszkaniec Gminy Wągrowiec był nietrzeźwy. Potwierdziło to badanie urządzeniem, które wskazało w organizmie kierowcy około 1,8‰ alkoholu. W jeszcze większym stanie upojenia znajdowali się pasażerowie 39-letni mężczyzna (3,2‰) i 46-letnia kobieta (2,5‰) - dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Zarówno kierowca, jak i jeden z pasażerów, zostali doprowadzeni do KPP w Wągrowcu, gdzie po wytrzeźwieniu przeprowadzono z nimi dalsze czynności.
- Kierowca tłumaczył się, że zdecydował się podwieźć kolegę, który po wypiciu tak dużej ilości alkoholu miał problemy z chodzeniem. Dodatkowo wyszło na jaw, że mężczyzna posiada orzeczony w 2015 roku zakaz prowadzenia pojazdów — mówi mł. asp. Dominik Zieliński.
Kierującemu grozi teraz kara grzywny minimum 5 tysięcy złotych, a także kara pozbawienia wolności, która w przypadku niestosowania się do orzeczonych środków karnych, może wynieść od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.