Burmistrz Wągrowca wydaje publiczne pieniądze na kartki pocztowe. Włodarz informuje mieszkańców o rewitalizacji plaży i życzy im udanych wakacji.
Propaganda niczym z PRL-u. Burmistrz Wągrowca Jarosław Berendt postanowił wrócić do „przeszłości”, przygotował kartki pocztowe dla mieszkańców. Na kartkach znalazła się informacja o rewitalizacji plaży miejskiej. Burmistrz chwali się dofinansowaniem ponad 11-milionowym, jednak rewitalizacja samej plaży, to połowiczny sukces.
Planowana w poprzednich latach rewitalizacją miał kosztować ponad 30 milionów, jednak miasto nie otrzymało wówczas dofinansowania i plany zostały okrojone.
Rewitalizację podzielono na etapy. Ten, którym chwali się burmistrz to zaledwie I etap. Kiedy zostaną zrealizowane kolejne, trudno dzisiaj powiedzieć. Miasto nie dysponuje środkami, aby przeprowadzić całkowitą rewitalizację tego terenu.
W ramach I etapu rewitalizacji nie przejdzie promenada ani Amfiteatr. O tym burmistrz już nie wspomina. Burmistrz chciał już wcześniej rozmawiać o rewitalizacji plaży z mieszkańcami, jednak na zaplanowane spotkanie przyszły pojedyncze osoby. Skoro nie było zainteresowania, to dlaczego teraz postanowił wysłać kartki?
Mimo trudnej sytuacji finansowej miasta, burmistrz nie ma oporów, aby wydawać kolejne pieniądze na „propagandę swojego sukcesu”.
W dobie Internetu oraz działającej strony internetowej miasta i social mediów wysyłanie kartek pocztowych wydaje się dziwne i niezrozumiałe, podobnie jak zdjęcie w klapkach na załamanym drzewie i udawanie "superbohatera". Takie zachowanie, raczej nie wynika z okazywania siły i władzy, to raczej mechanizm obronny, który uruchamia się w momencie, kiedy nie dajemy rady, to taki "syndrom ratownika".