W markecie uradł alkohol, kopnął kasjerkę i uciekł. W następnym markecie dokonał kolejnej kradzieży. Policjanci nie wystawili mandatu, tylko aresztowali mężczyznę.
Mowa o 53-letnim mieszkańcu gminy Wągrowiec, który kradł alkohol. Pracownicy jednego z marketów wezwali policję.
- Zgłaszająca osoba poinformowała, że ujęty został przez nich mężczyzna, który ukradł sporą ilość alkoholu wartego 164 złote. Jeszcze w trakcie rozmowy z operatorem numeru alarmowego, mężczyzna ten zaczął szarpać się z kasjerką. W końcu kopnął ją i wybiegł z marketu z ukradzionym alkoholem — poinformował mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Policjanci, którzy pojechali na miejsce ustalać szczegóły zdarzenia, po chwili zostali skierowani do oddalonego o kilkaset metrów kolejnego marketu, gdzie również doszło do kradzieży alkoholu przez mężczyznę w średnim wieku. W tym przypadku wartość skradzionego alkoholu wyniosła 99 złotych.
- Okazało się, że jest to ten sam mężczyzna. Nie uciekał, był przygotowany na mandat karny, był zaskoczony, kiedy policjanci zamiast mandatu poinformowali go, że jest zatrzymany — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Alkoholu skradzionego w pierwszym markecie nie udało się odzyskać. Mężczyzna najprawdopodobniej zdążył go wypić, bo w organizmie miał 2,5 promila. Alkohol skradziony w drugim markecie został zwrócony, a mężczyzna trafił na wągrowiecką komendę.
Następnego dnia Prokurator Rejonowy zawnioskował o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Okazało się bowiem, że podczas próby udaremnienia kradzieży, szarpał za ręce oraz kopnął kasjerkę.
Sędzie przychylił się do wniosku prokuratury i skierował podejrzanego o kradzież rozbójniczą 53-latka do aresztu. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.