Burmistrz nie liczy się ze zdaniem druhów z OSP Wągrowiec. Brak dialogu doprowadził do absurdalnej inwestycji, która nie spełni swojej funkcji i trudno przewidzieć ile ostatecznie będzie kosztować.
Ponad dwa lata temu druhowie z OSP Wągrowiec otrzymali podnośnik hydrauliczny SH-24. Pojazd wcześniej służył w Komendzie Powiatowej PSP w Wągrowcu. Uroczysty akt przekazania pojazdu odbył się 24 czerwca 2020 roku. Samochód VOLVO SH-24 posiada wysięgnik koszowy, który daje możliwość pracy ratowników na wysokości do 24 metrów. Nowy samochód miał wzmocni potencjał ratowniczy na terenie gminy miejskiej Wągrowiec oraz stanowić mocny filar powiatowego systemu ratowniczo — gaśniczego służąc mieszkańcom całego powiatu wągrowieckiego.
Niestety przekazany samochód stał się problemem.
Samochód do tej pory nie ma garażu, cały czas garażowany jest w budynku Państwowej Straży Pożarnej. Burmistrz ogłosił przetarg na budowę garażu. Do przetargu przystąpiły cztery firmy. Najwyższa oferta opiewała na kwotę 450 tys., najniższą ofertę 247 361,19 zł złożyła firma „Mat-Pol” Mateusz Podraża z Przysieki i to właśnie ta firma została wybrana do realizacji tego zadnia. Miasto na budowę garażu zabezpieczyło kwotę 250 tys.
Inwestycja kompletnie nieprzemyślana, pieniądze wyrzucone w błoto.
Już na etapie projektu burmistrz nie ustalił szczegółów z Zarządem OSP, nie uzgadniano żadnych szczegółów budowlanych. Projekt garażu strażacy zobaczył dopiero w momencie rozpoczęcia budowy, mimo że wielokrotnie o niego prosili.
Budynek nie posiada kanalizacji sanitarnej i wodociągowej. Instalację elektryczną ułożył Piotr Kuźniarek, pracownika Urzędu Miejskiego w Wągrowcu, zdaniem druhów w projekcie takiej instalacji nie ma.
Dodatkowo zamurowano okna w obecnej świetlicy, świetlica jest teraz ciemnym osobnym pomieszczeniem, aby to zmienić, należy wymienić instalację elektryczną, ewentualnie doświetlić to pomieszczenie dodatkowym oknem od strony deptaku.
Problem stanowić będzie również wyjazd i wjazd. Jest tam bardzo mało miejsca na pojazd o takich gabarytach. Strażacy są rozczarowani, dodatkowo sam garażu jest bardzo wąski, praktycznie zmieści się tylko samochód. Działka z boku mogła rozwiązać problem, ale zabrakło konsultacji i rozmów. Tak wąskie pomieszczenie powoduje, że nie zmieszczą się tam nawet szafka na mundury, garaż w planach nie ma też bieżącej wody.
Kolejny problem to ogrzewanie, którego w projekcie nie ma. Obecnie samochód stoi w ogrzewanym garażu PSP przy ulicy Przemysłowej, nie jest tajemnicą, że taki samochód ze względu na hydraulikę nie może stać na zewnątrz czy w pomieszczeniu z ujemną temperaturą.
Przeraża fakt, że burmistrz lekką ręką wydaje publiczne pieniądze na nieprzemyślane inwestycje, przeraża również to, że do budowy angażowani są urzędnicy, bez doświadczenia i podstawowej wiedzy. Efekt pracy urzędnika widoczny jest na zdjęciach pod artykułem.
Czekamy na zakończenie i podsumowanie ostateczne kosztów. Jak ustaliliśmy, Zarząd OSP zwrócił się do burmistrza o pieniądze, które mają być przeznaczone na ogrzewanie.
Skoro burmistrza przerasta budowa garażu do podnośnika koszowego, to strach pomyśleć jak od środka wyglądają pozostałe inwestycje prowadzone na terenie miasta.