Policjanci zatrzymali mężczyznę, który nocą na jednej ze stacji, tankował paliwo do kanistrów. Mężczyzna był pijany i miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
- Kontrola miała miejsce w ubiegły czwartek, na jednej ze stacji benzynowych w centrum Wągrowca. Przy dystrybutorze stał zaparkowany Peugeot 307, którego kierujący tankował paliwo. Mężczyzna, widząc podjeżdżający radiowóz, zakończył nalewanie paliwa i poszedł za nie zapłacić. Jednak gdyby nie policjanci mogło się to potoczyć zupełnie inaczej — poinformował mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Sytuacja wyglądała dokładnie tak samo, jak przed tygodniem na jednej z innych wągrowieckich stacji benzynowych.
- Tam na początku grudnia doszło do kradzieży paliwa. Jak ustalili policjanci, pod dystrybutor podjechał ten sam pojazd, którego kierujący zatankował niemal 124 litry benzyny VERVA Pb 98, po czym odjechał, nie płacąc rachunku na kwotę 878 złotych — dodaje oficer prasowy wągrowieckiej komendy.
Zatrzymany przez policjantów mężczyzna został doprowadzony do KPP w Wągrowcu. Podczas kontroli okazało się, że w ogóle nie powinien poruszać się żadnym pojazdem, bo ma zasądzony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, co więcej, w organizmie mężczyzny było ponad 2,6 promila alkoholu.
- Podejrzany po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, nie stosując się jednocześnie do środka karnego w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz kradzieży ponad 124 litrów paliwa — dodaje mł. asp. Dominik Zieliński.
Podejrzany nie przyznał się do stawianych zarzutów, odmówił również składania wyjaśnień. Za to przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.