Urząd Miejski w Wągrowcu ma olbrzymie problemy finansowe. Teraz, aby funkcjonować, burmistrz wydaje zarządzenia i dokonuje przesunięć.
Burmistrz Jarosław Berendt zmniejszył o 100 tysięcy kwotę, jaką miał zabezpieczoną na zakup energii w Urzędzie Miejskim. Zrobił to Zarządzeniem. Wszystko po to, aby zwiększyć plan wydatków na zakup usług pozostałych.
- Sytuacja wyjątkowo kuriozalna. Kolejny rok z rzędu burmistrz przesuwa środki na tzw. usługi pozostałe, które pozwolą mu na podpisanie umowy lub umów z dowolnymi podmiotami. Prawdopodobnie chodzi o dalsze finansowanie usług kancelarii, z którą burmistrz współpracuje nie od dziś i nie tylko na niwie publicznej. Na sesji nie chciał ujawnić szczegółów, zasłonił się odpowiedzią na piśmie. Zabranie 100 tys. zł z "zakupu energii" świadczy o wyjątkowym braku wyobraźni — tłumaczy radny Krzysztof Poszwa.
To jednak nie koniec, bo kwota na zakup usług pozostałych w Urzędzie Miejskim została powiększona o... 160 tysięcy.
Brakujące 60 tysięcy pochodzić będzie z zaplanowanych wydatków Urzędu Stanu Cywilnego. Tam również zmniejszono kwotę na zakup energii o 30 tys. oraz zmieniono plan wydatków na zakup materiałów i wyposażenia o 10 tys. i dodatkowo zabrano 20 tys., które USC miał zaplanowane na zakup usług pozostałych.
Głos w sprawie wydanego Zarządzenia na ostatniej sesji zabrał Przewodniczący Rady Miejskiej w Wągrowcu Jakub Zadroga, który poprosił burmistrza o wyjaśnienie, dlaczego doszło do takich przesunięć i kto o tym zdecydował. Przewodniczący pytał też, czy dokonano kalkulacji kosztów energii, bo za chwilę może się okazać, że w drugim półroczu zabraknie pieniędzy na zapłacenie rachunków.
Burmistrz Jarosław Berendt lakonicznie odpowiedział, że decyzję podjął osobiście, a co do samego pytania, to ustosunkuje się na piśmie.