Ciepłownictwo to ostatnio bardzo gorący temat. Na pytania dotyczące ciepłowni w Wągrowcu odpowiada Sławomir Jurczyński, prezes zarządu Veolii Wągrowiec.
W ubiegłym roku Veolia poinformowała, że chce wycofać się z Wągrowca. Czy podtrzymuje te plany?
Sławomir Jurczyński: Precyzyjnie mówiąc Veolia, chce sprzedać swoje udziały w ciepłowni w Wągrowcu. Spółka ma dwóch właścicieli: Miasto Wągrowiec i Veolię Energię Poznań S.A. Każdy z nich posiada 50% udziałów. Zgodnie ze swoją strategią Veolia Energia Poznań skupia działalność na aglomeracji poznańskiej. Już w 2021 roku sprzedała mniejsze systemy ciepłownicze, którymi zarządzała w Wielkopolsce i dwóch ościennych województwach. Pozostała ciepłownia w Wągrowcu, która jako jedyna miała współwłaściciela. Dlatego naturalnym krokiem było to, że Veolia zaproponowała Miastu Wągrowiec odkupienie udziałów zgodnie z prawem pierwokupu wynikającym z umowy spółki. We wrześniu ubiegłego roku, Pan Burmistrz zwrócił się do Veolii z prośbą o przedłużenie oferty do kwietnia tego roku. Nie oznacza to jednak, że proces zbycia udziałów został wstrzymany. Wkrótce gotowe będzie „Memorandum Informacyjne”, czyli dokument dla potencjalnych nabywców. Zmieni się też nazwa spółki na bardziej neutralną. Miasto w dalszym ciągu ma prawo pierwokupu. Jeżeli pojawi się inwestor, chętny do nabycia udziałów Veolii, to zgodnie z zasadą pierwokupu Miasto będzie mogło odkupić te udziały na warunkach ustalonych z potencjalnym nabywcą, ale już bez możliwości negocjacji. Jeżeli z tego nie skorzysta, to dopiero wtedy Veolia będzie mogła sprzedać je nabywcy.
Słychać jednak opinie, że Veolia chce się wycofać, bo nie zarabia już w Wągrowcu, tyle ile by chciała.
Sławomir Jurczyński: Zacznijmy od tego, że Veolia nie kupowała udziałów w wągrowieckiej ciepłowni. Wcześniej Dalkia, poprzednik Veolii przejęła je, jako część Zespołu Elektrociepłowni Poznańskich S.A., w 2004 roku. Dzisiaj mało kto chce pamiętać, że w 2001 roku Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Wągrowcu stało na skraju bankructwa. Uratowało go tylko to, że ZEC Poznań S.A. w zamian za 50% udziałów wniósł do spółki 4,5 mln zł poprzez podniesienie kapitału. Dzięki temu Spółka odzyskała płynność finansową. Wypracowywała zyski, które przeznaczała na spłatę wcześniejszych inwestycji. Od 2015 roku osiągnęła trwałą rentowność i zaczęła wypłacać dywidendę za lata 2016 – 2020 każdemu z właścicieli, czyli Veolii i Miastu Wągrowiec. W 2021 roku, na skutek opóźnienia w procesie zatwierdzania taryfy Spółka musiała przez kilka miesięcy pokryć wyższe koszty produkcji ciepła. Było to na pewno korzystne dla odbiorców, którzy dłużej korzystali z niższej ceny ciepła, ale negatywnie wpłynęło na bieżące wyniki finansowe Spółki, obciążając je 900 tys. zł dodatkowych kosztów.
Czy dlatego ciepło w Wągrowcu znowu zdrożało?
Sławomir Jurczyński: Zanim przejdziemy do cen, najpierw powinienem wytłumaczyć, na jakich zasadach działają przedsiębiorstwa ciepłownicze. Rynek produkcji ciepła jest traktowany jako naturalny monopol. Spowodowane jest to zarówno historycznymi uwarunkowaniami, jak i barierami technicznymi i ekonomicznymi dla rozwoju konkurencji. Trudno sobie wyobrazić, żeby obok siebie funkcjonowały różne systemy ciepłownicze obsługiwane przez konkurujące spółki, a odbiorca decydowałby, do którego się przyłączyć i na jak długo. W tych warunkach prawo w sposób szczególny chroni odbiorców. W praktyce regulator rynku kontroluje ceny dzięki taryfom. Taryfa to nic innego jak wykaz cen i opłat za ciepło zatwierdzany na podstawie tzw. kosztów uzasadnionych. Są to głównie koszty wynikające z cen paliw, kosztów dystrybucji, inwestycji odtworzeniowych i kosztów operacyjnych. Taka taryfa obowiązuje przez rok. Oczywiście w przypadkach, kiedy dochodzi do zdarzeń nadzwyczajnych np. wzrostu cen paliw, wówczas każde przedsiębiorstwo może wystąpić o zmianę taryfy w okresie jej obowiązywania. Ma to chronić przedsiębiorstwa przed stratami, które mogą zagrozić ich kondycji finansowej, a tym samym bezpieczeństwu dostaw ciepła dla odbiorców.
Od 1 stycznia weszły podwyżki ciepła, a niespełna cztery miesiące później następuje kolejna zmiana taryfy?
Sławomir Jurczyński: Nie możemy łączyć tych dwóch zdarzeń. Podwyżka cen, jaka weszła w życie od 1 stycznia tego roku, wynikała z drastycznych wzrostów cen paliw, a w naszym przypadku gazu. Wszyscy chyba pamiętamy, co się działo z cenami paliw w ubiegłym roku i panikę, jaką wywołała ich ograniczona dostępność. Z tego powodu — podobnie jak cała branża — zmuszeni byliśmy wystąpić o zmianę obowiązującej taryfy ze względu na wzrost cen paliwa. Ta taryfa obowiązywała jedynie do lutego, dlatego wystąpiliśmy o nową. Prawo nakazuje, żeby wniosek o nową taryfę był złożony najpóźniej dwa miesiące przed zakończeniem obowiązywania dotychczasowej. Tak też zrobiliśmy. Zarząd już w dniu 15 grudnia poinformował Radę Nadzorczą, czyli także przedstawicieli Miasta o konieczności wystąpienia z wnioskiem o nową taryfę. Nikt z członków Rady Nadzorczej nie złożył wtedy żadnego sprzeciwu, czy też wniosku do zarządu o dodatkowe wyjaśnienia.
Ostatnio głośno jest o tym, że sprawę cen ciepła w Wągrowcu ma, na wniosek Miasta, zbadać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Sławomir Jurczyński: Jak działa rynek ciepła i jak wygląda mechanizm kształtowania cen, tłumaczyłem wcześniej. Jest to rynek regulowany i transparentny. Poza tym Miasto, korzystając ze swoich uprawnień współwłaściciela Spółki, mogło już w grudniu uzyskać takie wyjaśnienia od zarządu. Naszym podstawowym obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo dostaw ciepła. Oznacza to nie tylko zabezpieczenie dostaw paliwa, ale też utrzymanie właściwej kondycji przedsiębiorstwa. Warto wiedzieć, że w 2022 roku i to w momencie największej paniki na rynku gazu nasza ciepłownia dzięki wspólnym zakupom Veolii miała zapewnione jego dostawy i to w cenach poniżej ówczesnych cen rynkowych. Kontrakty długoterminowe gwarantowały, że nie dojdzie do sytuacji, w której 40% mieszkańców Wągrowca zostanie pozbawionych ciepła w zimie. Ostatnie zmiany cen wynikają tylko i wyłącznie z rosnących kosztów operacyjnych spowodowanych głównie inflacją, których Spółka nie może ponosić bez ryzyka dla jej bezpieczeństwa finansowego. Pamiętajmy, że mówimy o podwyżce średnio na poziomie 4,5%. Ta podwyżka nie dotyczy większości mieszkańców Wągrowca ani instytucji użyteczności publicznej, korzystających z ciepła systemowego, którzy złożyły stosowne deklaracje tak, jak to zrobiła np. Spółdzielnia Mieszkaniowa. Tych odbiorców zgodnie z ustawą z dnia 15 września 2022 r., w dalszym ciągu będzie obowiązywała średnia cena za ciepło w wysokości 150,95 zł/GJ. W tym przypadku producenci ciepła otrzymują rekompensatę stanowiącą różnicę pomiędzy ceną maksymalną i faktyczną zatwierdzoną w taryfie.
To może warto obniżyć koszty działalności ciepłowni?
Sławomir Jurczyński: Przez lata włożyliśmy dużo starań, żeby koszty działalności były optymalne. Korzystamy z usług wspólnych w ramach Grupy Veolia, dzięki temu nie ponosimy dodatkowych kosztów zatrudnienia w obszarach wsparcia takich, jak finanse, IT czy kadry. Przedstawiciele Veolii nie pobierają także wynagrodzenia z tytułu zasiadania w Radzie Nadzorczej. Nawet moja praca w minimalnym stopniu obciąża Spółkę.
Dlaczego w takim razie poznaniacy płacą mniej za ciepło niż mieszkańcy Wągrowca?
Sławomir Jurczyński: Nie da się wprost porównać tych dwóch systemów. Nie mówię tu tylko o wielkości. Poznań ma znacznie bardziej zdywersyfikowane źródła produkcji ciepła, to znaczy wykorzystuje węgiel ale i biomasę oraz co najważniejsze także ciepło ze spalarni odpadów. Kilka lat temu chcieliśmy zrobić podobną instalację w Wągrowcu. Dzisiaj już by działała i produkowała tańsze ciepło. Wtedy jednak Miasto było temu przeciwne. Teraz docierają do nas sygnały, że powrót do tego pomysłu byłby możliwy. Wiemy, że Miasto planuje też sprawdzenie możliwości wykorzystania geotermii. Może jak Miasto przejmie wyłączną kontrolę nad Spółką albo pojawi się nowy udziałowiec, to da to ponowny impuls dla tych projektów, bo rozwój ciepłownictwa w Wągrowcu wymaga współdziałania wszystkich stron.
Jaką nazwę będzie teraz miała spółka?
Sławomir Jurczyński: Ostatecznie Spółka zmieni nazwę na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Wągrowcu, a w skrócie PEC Wągrowiec Sp. z o.o. Pierwotna propozycja brzmiała Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Wągrowcu, ale na prośbę Pana Burmistrza ostatecznie ta nazwa została zmieniona i przyjęta przez Walne Zgromadzenie Udziałowców w dniu 13 kwietnia. Veolia chce sprzedać swoje udziały w Spółce, dlatego dalsze utrzymywanie nazwy Veolia jest bezcelowe.
Dziękuję za rozmowę.