Sierż. Miłosz Maciejewski, policjant ruchu drogowego z Wągrowca, kiedy wracał do domu z majówkowego wypoczynku, zauważył zdarzenie drogowe na drodze Wojewódzkiej 190 pomiędzy Margoninem a Szamocinem. Ruszył na pomoc poszkodowanym.
Na miejscu wypadku policjant zauważył dwa rozbite samochody - czarny Peugeot na jezdni oraz drugi pojazd zepchnięty na pobocze, stojący przy drzewach. Zauważył również dwóch rowerzystów - kobietę i mężczyznę, siedzących na prawym poboczu. Policjant skierował swoją uwagę na rowerzystkę, która siedziała na poboczu obok potrzaskanych rowerów. Po rozmowie z nią i sprawdzeniu jej stanu ogólnego stwierdził, że kobieta nie odniosła obrażeń.
Następnie Maciejewski podszedł do matki z 4-letnim dzieckiem, stojącej przy samochodzie. Chłopiec miał widoczny krwotok z buzi i płakał. Okazało się, że w wyniku uderzenia chłopiec przygryzł sobie wargę lub język, stąd krwawienie.
Kierujący Peugeotem miał rozciętą głowę, więc policjant przekazał mu opatrunek z apteczki do uciskania rany. Kierowca drugiego pojazdu - Citroena - nie miał obrażeń, ale doznał szoku w wyniku zdarzenia.
Kilku przypadkowych kierowców również zatrzymało się na miejscu, aby pomóc. Na prośbę policjanta rozstawili trójkąty ostrzegawcze i czuwali nad uczestnikami wypadku do czasu przyjazdu służb ratunkowych. Przypomnijmy, że na każdym kierowcy ciąży obowiązek udzielenia pierwszej pomocy. Minimum to wezwanie służb ratunkowych pod numer alarmowy 112 i przekazanie informacji o zaistniałej sytuacji.
Dzięki szybkiej i profesjonalnej reakcji sierżanta Miłosza Maciejewskiego, uczestnicy wypadku mogli liczyć na natychmiastowe wsparcie i pomoc. Jego postawa stanowi doskonały przykład dla innych kierowców, jak należy zachować się w sytuacji wypadku drogowego.