Burmistrz Wągrowca Alicja Trytt stanęła przed kolejnym poważnym wyzwaniem finansowym. Jak się okazuje, brakuje 810 tysięcy złotych na wynagrodzenia dla urzędników.
Temat wynagrodzeń dla urzędników będzie jednym z kluczowych punktów obrad podczas najbliższej sesji Rady Miejskiej, radni podejmą decyzję dotyczące zmian w budżecie na rok 2024.
W projekcie uchwały budżetowej, która został przedstawiona radnym, w rozdziale 75023 zaplanowano zwiększenie wydatków na wynagrodzenia o kwotę 810 tysięcy złotych. Do końca roku pozostało dwa i pół miesiąca, a braki budżetowe w tym rozdziale, mogą zagrozić wypłacie pensji dla urzędników. Informacja ta była dużym zaskoczeniem dla samych radnych.
- Podejrzewam, że przygotowane przez Panią Burmistrz projekty uchwał „budżetowych i podatkowych” zaskoczyły większość radnych. Wzrost podatków dla urzędniczych wynagrodzeń? Czy taka była intencja tych działań? Brak jakiegokolwiek pomysłu na miejską administrację i brak dialogu z Radą Miejską wprowadza dodatkowy chaos. Przez prawie pół roku nie przedstawiono radnym żadnego, konkretnego kierunku wizji rozwoju miasta. Nawet obiecane audyty miejskich jednostek okazały się zwykłą fikcją — tłumaczy Krzysztof Poszwa, radny Rady Miejskiej w Wągrowcu.
Mocno zdziwiony wydaje się też sam Przewodniczący Rady Miejskiej, który o brakującej kwocie dowiedział się z projektu uchwały złożonej przez Alicję Trytt.
- Pani Burmistrz nie informowała wcześniej o takich zmianach budżetowych na paragrafie dotyczącym wynagrodzeń w Urzędzie Miejskim. Na początku kadencji w swoim wystąpieniu podkreśliła, że zamierza budować Urząd specjalistów. Jak widać, ma to swoją wymierną cenę. Na najbliższej komisji będę pytał i prosił o szczegółowe wyjaśnienia tej sytuacji. Liczę, że zarówno Pani Burmistrz, jak i pracownicy odpowiedzą na wszystkie pytania w tym zakresie — poinformował Jakub Zadroga, Przewodniczący Rady Miejskiej w Wągrowcu.
Alicja Trytt pełni funkcję burmistrza Wągrowca od 162 dni, co odpowiada 23 tygodniom i pięciu miesiącom. Przez ten czas nie dokonała rozliczenia działań swojego poprzednika - Jarosława Berendta. Wszystko wskazuje na to, że nie było nieprawidłowości o których tyle słyszeliśmy w trakcie kampanii wyborczej.
Decyzje personalne burmistrzyni, w tym zatrudnianie "fachowców", budzą sporo wątpliwości i pytań o transparentność. Sama Alicja Trytt ukrywa przed opinią publiczną wysokość wynagrodzenia zatrudnianych pracowników. Dowodem na to, była odmowa na nasze zapytanie.
Alicja Trytt, w grudniu ubiegłego roku, jeszcze jako radna, poparła uchwałę budżetową na rok 2024, która zabezpieczyła 5 180 252,00 zł na wynagrodzenia dla urzędników. Teraz, gdy brakuje 810 000,00 zł złotych, pojawiają się pytania o odpowiedzialność za ten stan rzeczy.
Czy rzeczywiście obecna sytuacja, to rozrzutność poprzedniego burmistrza, czy może obecna burmistrz nieumiejętnie zarządza finansami i zatrudnieniem?
Decyzja o zwiększeniu środków na wynagrodzenia spoczywa teraz na radnych, którzy będą musieli podjąć niełatwą decyzję. Jakiekolwiek będą ich wybory, sprawa ta z pewnością wpłynie na zaufanie mieszkańców do lokalnych władz i samej pani burmistrz.